Skip to content Skip to footer

Podróże szlakiem polskiego wina: Winnica Szubert i Winnica Amonit

Planując urlop w Polsce warto pamiętać, że winnice znajdziemy dziś w każdej części naszego kraju. Dowodem tego są bohaterowie dzisiejszego tekstu: Winnica Szubert na północy i Winnica Amonit na południu. Przedstawiamy nowości od tych producentów.

Tekst i zdjęcia: Maciej Nowicki

Zgodnie z danymi Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa od kilku lat w każdym z województw znajdziemy przynajmniej trzy zarejestrowane winnice (piszemy o tym między innymi w tym tekście). To oznacza zaś – szczególnie w czasie wakacji – że w pobliżu miejsca, gdzie spędzamy urlop, na pewno znajdzie się producent, którego warto odwiedzić. A przypominam, że enoturystyka ma się u nas coraz lepiej. Dwaj bohaterowie dzisiejszego tekstu – Winnica Szubert i Winnica Amonit – oddaleni są od siebie o 736 kilometrów. Przy sprzyjających warunkach to mniej więcej 8 godzin jazdy.

Winnica Szubert i Winnica Amonit prezentują wprawdzie odmienne podejście do enoturystyki, jednak łączy je fakt, że obie w roczniku 2024 wypuściły na rynek świetne wina. Na początek kierunek północ!

Winnica Szubert

Parcela producenta

O tym producencie pisałem już na początku roku. Przypomnę, że zgodnie z przepisami Unii Europejskiej, geograficzne lub odmiejscowe nazwy winnic mogą dotyczyć wyłącznie tych posiadających Chronioną Nazwę Pochodzenia (ChNP) lub Chronione Oznaczenie Geograficzne (ChOG). Żadnego z tych systemów apelacyjnych jeszcze w Polsce nie ma (choć niedawno złożono pierwszy wniosek o ChOG Doliny Dolnej Odry). To zaś oznacza, że właściciele winnic muszą liczyć się z koniecznością zmiany nazwy (prawo funkcjonuje wprawdzie już jakiś czas, jednak jego postanowienia dopiero od niedawna zaczęły być skutecznie egzekwowane). Właściciele winnicy znanej kiedyś jako Darłowo – Barbara i Mariusz Szubertowie – postanowili nie czekać na polecenie z góry. Zmiany dokonali samodzielnie i z wyprzedzeniem. Od tego roku ich przedsięwzięcie nosi nazwę Winnica Szubert.

Reszta pozostała, rzecz jasna, bez zmian. Dwuhektarowa parcela należy do najbardziej wysuniętych na północ w naszym kraju – ledwie kilka kilometrów dzieli ją od plaż Bałtyku. Starannie wybrana lokalizacja i tylko trzy uprawiane odmiany winorośli (wszystkie to PIWI: solaris, muscaris i cabernet cortis) sprawiają, że powstające tu wina od kilku lat utrzymują wysoki poziom. Do tego producent dysponuje więcej niż solidną bazą noclegową – skorzystać można zarówno z pensjonatu Leśny Dworek, jak i znajdujących się obok domków. Do dyspozycji gości jest też basen, a nawet staw dla wędkarzy. Na razie zanurzmy się jednak w dwóch białych winach z nowego rocznika.

87 Muscaris 2024

Gratka dla fanów tej aromatycznej odmiany w wytrawnym stylu. Najnowsze wydanie tego wina jest wyjątkowo aromatyczne, wręcz perfumowane. Nuty róży i liczi już w bukiecie są wyjątkowo intensywne. W smaku dołączają do nich akcenty jabłkowe i znacznie więcej nut korzennych; finisz zaś jest delikatnie słonawy. Do tego solidna budowa i udana równowaga wszystkich elementów. Z pewnością czołówka muscarisów tego rocznika.

88 Solaris 2024

Wprawdzie już kiedyś chwaliłem wytrawne wydanie solarisa od tego producenta, ale jego najnowsza odsłona robi jeszcze większe wrażenie. To wino jest wręcz niezwykłe. Wypełnione jabłkowo-morelowymi aromatami, z nutami ziół, skórki cytryny i wyraźną kwasowością. Do tego utrzymane w lekkim stylu – ma ledwie 11,5 proc. alk. W tym przypadku słonawy finisz jest jeszcze wyraźniej zaznaczony, a całość robi naprawdę niesamowite wrażenie.

Winnica Amonit

Nowości Winnicy Amonit

Przenieśmy się teraz na południe, do Małopolski. Precyzyjniej – na teren Jury Krakowskiej. To tam, w Cianowicach niedaleko Ojcowa, już od 16 lat działa Winnica Amonit prowadzona przez małżeństwo: Joannę Spalek-Niemiec i Marcina Niemca. Winnice tej części kraju należą do najwyżej położonych w Polsce (zwykle zakładane są powyżej 400 m n.p.m.) i przeważnie korzystają z właściwości gleb wapiennych. Tak jest także w tym przypadku.

Amonit (nazwa winiarni od jednej ze skamielin) to kameralny producent (nieco ponad 0,5 hektara), ale powstające tu wina – podobnie jak w przypadku Szubertów – zyskują wysokie oceny już od debiutanckiego rocznika (2018). Marcin nie tylko świetnie radzi sobie z nowszymi i starszymi odmianami hybrydowymi (trzeba przyznać, że te ostatnie czują się tu znakomicie), ale też potrafi ukazać w swoich winach unikalny charakter siedliska. Warto się o tym przekonać podczas odwiedzin u producenta. Kto woli, może zaplanować indywidualną wizytę, jest też jednak możliwość uczestniczenia w jednym z wydarzeń cyklicznie organizowanych przez sprawnie działające Stowarzyszenie Winiarzy Jury Krakowskiej (Marcin Niemiec jest jego prezesem).

Najbliższa okazja to sierpniowy festiwal Jurajskie Winnice na Zamku w Korzkwi (16-17.08); to jedna z imprez, które znajdziecie w naszym kalendarzu festiwali polskiego wina. W samej Winnicy Amonit noclegów brak, ale nie powinno to stanowić problemu – od krakowskiego Rynku winiarnię dzieli zaledwie 21 kilometrów. Dociera tu nawet miejski autobus. Ja zaś dotarłem do pierwszych dwóch win z nowego rocznika.

87 Johanniter 2024

Winnica Amonit o johanniterze wie chyba wszystko. Przekonaliśmy się o tym już w zeszłym roku, sięgając po wino powstałe specjalnie dla krakowskiego wine baru Dzikie Wino. Nowy rocznik kontynuuje udaną passę, choć obecnie ma nieco inny styl. Tym razem bez maceracji czy dłuższego dojrzewania na osadzie, z wyraźnie wyższym cukrem resztkowym (prawie 8 g/l) świetnie równoważonym przez podobny poziom kwasowości. Mamy tu więcej słodkiego owocu i kremowej struktury, ale w aromatach bez zaskoczeń. Są morele, jabłka i cytrusy, do których w zakończeniu dołącza też trochę ziół i pestek. Jest nawet odrobina wyczuwalnej wapienności i dobrze zaznaczona kwasowość. Wino świetne już teraz, ale wciąż ma przed sobą spory potencjał dalszego dojrzewania.

88 Rose 2024

Także i wina różowe zawsze były mocną stroną tego producenta. Dojrzałe, o świetnej jakości owocu, zwykle też o wytrawnym charakterze. Jest jednak duża szansa, że najnowsze wydanie Rose (czysty regent) jest najlepszym, jakie tu kiedykolwiek powstało. To wino soczyste, pełne nut czerwonej porzeczki, czereśni i kwaśnej wiśni, z orzeźwiającym cytrusowym zakończeniem i wyczuwalnym „naturalistycznym” sznytem. Trudno to opisać słowami, ale każdy fan różowych naturalsów będzie wiedział, o co chodzi. To świetny polski róż (o włos od finału w tegorocznych Polskich Korkach). Produkcja jest niewielka, warto polować!

Czy masz ukończone 18 lat?

Ta strona przeznaczona jest tylko dla osób pełnoletnich.

Wchodząc na stronę akceptujesz naszą Politykę prywatności.

E-mail
Password
Confirm Password