Skip to content Skip to footer

Styczniowy przegląd polskich nowości. Część 2

Tydzień temu prezentowałem przegląd najciekawszych win drugiej edycji Warszawskiego Festiwalu Polskiego Wina. Dziś relacja z kończącego sezon wydarzenia krakowskiego: drugiej edycji Win win Enofest by Małopolska, która odbyła się 8 grudnia 2024 r.
Tekst i zdjęcia: Maciej Nowicki

Sprawy regionalne

Krakowski festiwal od początku odbywa się pod auspicjami województwa małopolskiego, stąd mocny akcent kładzie się tam na lokalność. Chodzi przy tym zarówno o wystawców, jak i tematy omawiane w czasie paneli dyskusyjnych czy degustacji komentowanych. W tym roku była to m.in. enoturystyka w regionie czy porównanie małopolskich win z powstającymi w innych częściach kraju.

Przyznaję, że ta ostatnia kwestia jest dla mnie bardzo istotna. Małopolska od kilku lat jest liderem, jeśli chodzi o liczbę winnic. Zarazem jednak są to zwykle projekty małe, często mniej niż hektarowe. W ponad połowie przypadków większość produkcji sprzedawana jest na miejscu. To zaś sprawia, że (statystycznie) na ogólnopolskich festiwalach winiarskich region ten ma zazwyczaj mniejszą reprezentację niż Lubuskie, Dolnośląskie czy nawet Zachodniopomorskie.

Znakomity pinot z Winnic Jaworek

Polskie tło

Festiwal nie jest jednak skupiony wyłącznie na lokalnych winiarniach. Organizatorzy uznali, że małopolskim winiarzom towarzyszyć będą przedstawiciele innych części kraju. W 2023 roku było ich ponad pięćdziesięciu. W roku ubiegłym liczba ta była nieco mniejsza (mniej niż 40); podobnie powinno być i w tym roku. Zbyt wielu producentów zgromadzonych w czasie jednodniowej imprezy sprawia, że trudno odwiedzić ich wszystkich. A na to narzekają zarówno wystawcy, jak i publiczność.

Poza degustacją win przy stolikach poszczególnych producentów, podczas festiwalu można było też wziąć udział w dyskusjach podczas paneli. Wspólnie z moimi gośćmi zastanawialiśmy się choćby nad specyfiką małopolskiej enoturystyki i trendami na 2025 rok.

Ciekawostką wśród degustacji komentowanych, prowadzonych przez Sławomira Sochaja i Michała Sobieszuka, okazała się ta, podczas której można było spróbować starszych roczników rodzimych win. Tu gwiazdą okazał się Pinot Noir 2009 z Winnic Jaworek. Mimo upływu lat to wino wciąż urzeka swoją owocowością i świetnie trzyma formę.

Całkiem nowe wina

Festiwale są dobrą okazją na spotkanie z winiarzami – tutaj przedstawiciele Winnicy Lipowiec

Dla większości osób odwiedzających festiwale winiarskie, kluczową kwestią jest możliwość rozmowy z winiarzami i degustacja ich win. Ubiegły rok bardzo temu sprzyjał, bo wielu producentów rozłożyło swoje premiery. W zasadzie więc podczas każdego kolejnego festiwalu można było spróbować co najmniej kilku zupełnie nowych win. Podczas Win Win zwróciłem uwagę na kilka nowości spoza Małopolski, przede wszystkim jednak skupiłem się na regionie.

87 Toni Cover Pet-Nat Session 2023, Wine Boyz Band

Ubiegłoroczny kwietniowy front mrozowy sprawił, że winiarze w najbardziej poszkodowanych regionach (Dolny Śląsk i Lubuskie) otworzyli dyskusję o konieczności wykorzystania do  produkcji gron zakupionych poza granicami kraju, a także „polskości” powstałego w ten sposób wina. Nie mam wątpliwości, że wątek ten będzie kontynuowany także i w tym roku.

Kuba Lorek (Piwnica Lorka) i Szymon Rzeźniczek (enolog w Winnicy Milsko) mierzą się z tą kwestią już w drugim roczniku. I robią to świadomie. Zdają sobie sprawę z ograniczeń klimatycznych związanych z uprawą określonych odmian winorośli w Małopolsce, podjęli więc współpracę ze znanymi winiarzami z Austrii, Węgier i Moraw. Z pozyskiwanych w tamtejszych winnicach gron (często jest to barter w zamian za ich pracę w winnicy) tworzą wina w Polsce. Wszystko odbywa się w sposób transparentny. Słowo „cover” w nazwie wina obok imienia winiarza ma podkreślać, że jest to efekt innego wykorzystania owoców jego pracy.

W tym przypadku chodzi o Toniego Zöhrera z Austrii i jego grüner veltlinera. Efektem jest radosny pét-nat z dobrym, ale całkowicie kontrolowanym musowaniem. Mamy tu do czynienia z klasyką odmianowych aromatów: są cytrusy, trochę żółtych jabłek, młodych moreli i ziół. Całość dobrze spina orzeźwiająca kwasowość. To wino, które zapowiada nadejście wiosny!

86 Solares 2023, Winnica Gierowa

Jeden z moich pierwszych zeszłorocznych tekstów na portalu Ferment Mag dotyczył pięciu nietypowych solarisów. Potem, w ciągu kolejnych miesięcy wraz z pojawianiem się nowych przedstawicieli tego szczepu na rynku, kilkakrotnie pisałem o winach, które z powodzeniem mogłyby uzupełnić tę listę.

Rok 2025 zaczynam więc od kolejnego solarisa. Jego autorem jest Grzegorz Gondek, właściciel Winnicy Gierowa (0,62 ha; bardzo ciekawa miejscówka enoturystyczna). Solares 2023 jest wytrawny i ma zdecydowanie oryginalny (jak na ten szczep) bukiet, w którym przeważają nuty kwiatowe i krzemienne, ocierające się o zapałczaną draskę. W smaku wino równie wytrawne, mocno po stronie skórki jabłka, żółtego jabłka, pestki i pigwy, z wyraźnie zaznaczoną kwasowością. Więcej niż ciekawe!

87 Johanniter 2023, Winnica Lipowiec

O wspaniałym winie musującym tego producenta z Roztocza pisałem pod koniec ubiegłego roku, dokładnie w wigilię. Warto jednak zgłębić również temat spokojnych win z Winnicy Lipowiec. Rocznik 2023 był w tym przypadku zdecydowanie najlepszym w historii. Poziom win białych (ale i różowego zweigelta) jest naprawdę wysoki. Najlepszym tego dowodem jest właśnie Johanniter 2023. Zachwyca świetną jakością owocu i nutami dojrzałej moreli, jabłka, odrobiny melona. Wino ma też świetną strukturę i pikantny finisz, co sprawia, że wręcz prosi się o połączenie z jedzeniem; będzie pasowało na przykład do białych mięs. Przy okazji: Winnica Lipowiec to także świetne miejsce dla enoturystów.

90 Oksford 2020, Winnica Kresy

Od dobrych paru lat podkreślam, że Robert Zięba, autor choćby takiego wina jak Hibernal Puro, jest wyjątkowo zdolnym winiarzem. Fani producenta wiedzą, że jego konikiem są długo macerowane wina białe. Oksford 2020 to jeden z dwóch solarisów w Polsce (drugim jest przedstawiciel Winnicy Zodiak), które poddane długiej maceracji nie straszą odbiorcy, wręcz przeciwnie – zachwycają!

W tym przypadku maceracja na skórkach trwała aż 12 miesięcy. Po jej zakończeniu wino na dwa lata trafiło do dębowej beczki. Dzikie drożdże, spontaniczna fermentacja, brak filtracji, klaryfikacji i poziom siarczynów nie przekraczający 10 mg/l – to w przypadku tego winiarza oczywistość.

Oksford jest winem, które można kroić nożem. Wciąż wyczuwalne taniny i feeria aromatów, od owoców dojrzałych, przez suszone, po kandyzowane; do tego nuty skórki cytryny i pomarańczy oraz korzennych przypraw. To wino bezkompromisowe, a jednak niezwykle przystępne. Pozycja obowiązkowa!

87 Czerwone 2022, Winnica Przybysławice

Nazwisko Marcina Litwy i nazwę reprezentującej Jurę Krakowską Winnicy Przybysławice zwykle wymieniamy w kontekście albo znakomicie wyważonych pét-natów, albo win macerowanych na skórkach. Przedstawiciel tej drugiej kategorii – Funky Hibernal 2023 – zdobył zresztą w zeszłym roku Złoty Korek w czasie konkursu Polskie Korki w Poznaniu.

Sprawia to, że powstające tu wina różowe i czerwone pozostają nieco w cieniu. Niesłusznie! Wystarczy spróbować Czerwonego 2022. To dojrzewający wyłącznie w stalowych zbiornikach kupaż cabernet cortisa i regenta (mniej więcej po połowie). Także i w tym przypadku dojrzałość rocznika dała o sobie znać. Wino jest tak soczyste, że aromaty czerwonych i czarnych owoców (ultradojrzała wiśnia, czarna porzeczka i jagoda) wręcz ocierają się o słodycz. Wszystko jest jednak świetnie wyważone, z przyjemnym porzeczkowym finiszem. Lekkie i arcysmaczne.

88 Dobre Modre 2022, Winnica Kamil Barczentewicz

Większość win z nowego rozdania (białe z rocznika 2023, czerwone – 2022) Kamil Barczentewicz przedstawił przedpremierowo w czasie Warsaw Wine Experience. Jednak nowy rocznik blaufränkischa musiał jeszcze poczekać kilka tygodni. Swoją premierę miał dopiero pod koniec 2024 roku. Przypomnę, że podobnie jak pinot noir Barczentewicza, także i to wino powstaje w sposób całkowicie naturalny, przy wykorzystaniu dzikich drożdzy i spontanicznej fermentacji, bez filtracji i klaryfikacji.

Dobre Modre 2022 to także typowy dla Kamila sposób dojrzewania: 65 proc. wina spędziło 11 miesięcy w kombinacji beczek z różnego rodzaju dębu. Nowa odsłona jest delikatniejsza od poprzednika, tak pod względem tekstury, jak i aromatów. Mniej tu (przynajmniej na razie) nut pieprznych i pikantnych, więcej zaś elegancji. Jest sporo ciemnych jagód i wiśni oraz ziół, są też wyczuwalne – ale nieprzerysowane – nuty dębowe. Wszystko przed nim!

88 Merlot 2022, Winnica Wieliczka

Zestawienie kończę winem, które zwykle budzi największe zdumienie zarówno wśród odwiedzających festiwale, jak i uczestniczących w degustacjach komentowanych. Bo jak to: merlot w polskiej winnicy? A jednak, choć wciąż nie jest to prosta sprawa, czego Winnica Wieliczka jest najlepszym przykładem. W historii producenta czysty merlot pojawił się zaledwie czterokrotnie. W pozostałych zbiory były na tyle małe, że trafiały do kupażu wspólnie z pinot noir – w ten sposób do oferty weszło bardzo lubiane Cuvée Regis.

Ostatnie dwa roczniki są jednak dla producenta łaskawe; wino z tego szczepu powstało w obu. Mniejsza część Merlota 2022 dojrzewała w dębowej beczce, reszta w stalowych zbiornikach. Producent uznał bowiem, że koncentracja i złożoność nie potrzebują dodatkowego podkręcania (całkowicie się zgadzam!). Mamy tu wyraziste nuty śliwki, jagody i jeżyny, jest też sporo pieprzności, a wisienkę na torcie stanowi długi owocowo-kwiatowy finisz.

Czy masz ukończone 18 lat?

Ta strona przeznaczona jest tylko dla osób pełnoletnich.

Wchodząc na stronę akceptujesz naszą Politykę prywatności.