Skip to content Skip to footer

Polskie pét-naty: zestaw hitów i nowości. TOP 7

Choć wielu wieszczyło już koniec popularności pét-natów w naszym kraju, nic takiego nie nastąpiło. Może dlatego, że uśmiercono przede wszystkim wersje wadliwe i pozbawione pomysłu. Dobre polskie pét-naty wciąż mają się świetnie!

Tekst i zdjęcia: Maciej Nowicki

Przyznaję, że był taki moment, że i ja zaczynałem się nudzić. Czasami wręcz irytowały mnie wady niektórych win czy ich przypadkowość. Nie było bowiem tajemnicą, że niektóre polskie pét-naty wcale takowymi być nie miały. Wtórną fermentację, która nieoczekiwanie ruszyła w butelce, wykorzystywano po prostu, by podpiąć się pod tę niezwykle popularną kategorię.

Drażniło mnie też, że do worka z pét-natami upychano wina robione w dowolny sposób. Od méthode ancestrale, czyli oryginalnej metody pierwotnej (błędnie u nas przetłumaczonej jako „pradawna”), po metodę Merreta, czyli drugą fermentację w butelce, tyle że bez usuwania osadu.

fot. Maciej Nowicki

Powrót do źródeł

Ale idzie ku lepszemu. Proporcje się wyrównały, a polskie pét-naty zajęły po prostu jedno z miejsc wśród obecnych na rynku kategorii. I są zdecydowanie lepsze! Ci, którzy nie do końca czuli ten styl, przenieśli się do dużo prostszej i bezpieczniejszej saturacji (chodzi o dodatek do gotowego wina dwutlenku węgla, który pozwala przeprowadzać cały proces pod pełną kontrolą i wtedy, kiedy jest on potrzebny). Przy pét-natach pozostali zaś winiarze, którzy nie mają problemu z tajnikami ich produkcji i dla których wina te stanowią część stałej oferty. A przede wszystkim ci, którzy są w stanie utrzymać wysoką jakość wyróżniającą ich na rynku; nie tylko zresztą polskim.

Dzięki tym zmianom stworzenie dzisiejszego zestawienia nie nastręczyło mi większych problemów.

Najlepsze polskie pét-naty

87 Pét-Nat Zielony 2024, Winnica Kosmos

Pierwsze wina małopolskiej Winnicy Kosmos (jeszcze z rocznika 2022) były właśnie pét-natami. Dziś dla Piotra Kaganka i Michała Kwiatkowskiego, dwa pét-naty: tytułowy Zielony i opisywany niżej Różowy, stanowią stałe punkty w ofercie. Zacznijmy od nowego rocznika tego pierwszego. Tym razem złożyły się na niego dwie odmiany: johanniter i grüner veltliner. Tradycyjnie musowanie jest dość intensywne (choć lepiej kontrolowane niż w poprzedniej odsłonie). Aromaty – jak przystało na rocznik – bardzo soczyste. Nie brakuje ani moreli, ani brzoskwini, ani owoców cytrusowych. Jest też sporo orzeźwienia, nie tyle za sprawą wysokiej kwasowości, co raczej doskonałej równowagi.

89 Muscaris Pét-nat 2024, Nizio Naturals

Producent z lubelskiego Roztocza od wielu lat ma wierne grono fanów swoich bąbli. Zarazem jednak sam wyznacza nowe standardy w tej kategorii, czy to minimalistyczną etykietą czy decyzją, by zmienić zamknięcie (pét-natów!) z kapsla na klasyczny, „szampański” korek. Kluczowa jest jednak zawartość butelki, a ta ucieszyła mnie szczególnie. Mimo niezwykłej dojrzałości nowego rocznika (jak przyznał Karol Nizio, wino było już gotowe w listopadzie 2024 roku!), ma dużo więcej orzeźwienia niż poprzedni rocznik. A to za sprawą zdecydowanie wyższej kwasowości, która świetnie uzupełnia charakterystyczne dla odmiany nuty czarnego bzu i cytrusów, ale też wyczuwalne drożdżowe akcenty. Nie mam wątpliwości, że będzie to jeden z hitów tegorocznego lata.

88 Follow Me! Pét-nat 2024, Winnica Stara Szkoła

To wino opisywałem niedawno, ale warto, by znalazło się wśród prezentowanych dziś przykładów. Powstało z odmiany souvignier gris; imponuje soczystością i dojrzałością. Nie brak pulpy jabłka, brzoskwini i moreli, a poza dobrym (na szczęście kontrolowanym) musowaniem, mamy też trochę kremowej struktury i nieco słodyczy. Ta ostatnia z czasem zniknie (cukier resztkowy, jak to w pét-natach bywa, zostanie dofermentowany), ale to i tak nie odbierze winu świetnej jakości, którą prezentuje dziś.

87 1983 Pét-Nat 2023, Winnica Saganum

Wino o jednej z najbardziej charakterystycznych etykiet, jakie powstały w naszym kraju w ostatnich latach. „Kudłata” – jak nazywa ją Marcin Furtak, właściciel Winnicy Saganum – została stworzona specjalnie dla znanego już warszawskiego projektu Brać Polskie Wina. Jej oficjalna nazwa – 1983 – nawiązuje wprost do daty powstania odmiany souvignier gris. Ta bowiem w roczniku 2023 obchodziła czterdziestolecie istnienia. Początkowo stało mocno po stronie cytryny i limonki, z wyraźną kwasowością w zakończeniu. Dziś, choć wciąż nie brakuje tutaj dobrego orzeźwienia, proporcje nieco się wyrównały. Wciąż dobrze zaznaczona kwasowość zielonego jabłka jest jednak znacznie lepiej zintegrowana, owoc zaś – dojrzalszy. Więcej teraz moreli i pigwy, a do owoców cytrusowych dołączyły też tropikalne. W te wakacje wciąż jeszcze ucieszy wielu odbiorców!

87 Pét-Nat Różowy 2024, Winnica Kosmos

Choć różowa wersja pét-nata w ofercie tego producenta pojawia się już po raz kolejny, po raz pierwszy stoi za nią zupełnie nowa odmiana winorośli. Tym razem to pinot noir! I różnica w stylistyce jest od razu wyraźnie wyczuwalna. Więcej tu nut malin, truskawek i poziomek, jest też odrobina czereśni. Mamy także wyższą kwasowość i fajny pestkowy finisz. W porównaniu z „zieloną” wersją, w tym momencie pét-nat wydaje się nieco młodszy, ale zakładam, że pełnię formy osiągnie w ciągu kilku tygodni.

88 Pét-Nat Rose 2023, Winnica Marcus

Różowe wina – tak w wersji musującej, jak i spokojnej – nie mają tajemnic przed Markiem Bandiakiem, właścicielem Winnicy Marcus. To jeden z niewielu polskich producentów win naturalnych, który w roczniku 2023 zdecydował o praktycznie całkowitej rezygnacji z siarkowania. Większość win ma poniżej 6 mg/litr. W oczekiwaniu na nowy rocznik warto wrócić do tego jeszcze dostępnego w sprzedaży. Rose 2023 to 100-proc. dornfelder z dość krótkim czasem maceracji. Pachnie poziomkami, wręcz landrynkowo, jednak w smaku jest zdecydowanie wytrawniejszy. Dominują nuty wiśni i pestki, jest nawet trochę przyprawowych akcentów, a wszystko wieńczy sporo cytrusowej kwasowości. Pewniak w każdym roczniku!

87 Black Rosé 2023, Winnica Słońce i Wiatr

Skoro polskie pét-naty reprezentują już wszelkie możliwe barwy, nie może wśród nich zabraknąć także intensywnej czerwieni. Tym razem za sprawą propozycji z Winnicy Słońce i Wiatr. To niewątpliwie jedno z najciekawszych win tej kategorii, jakich można było spróbować w roczniku 2023. W dodatku mnóstwo tu zaskoczeń!

Wino powstało z odmiany marechal foch. Rzadko piszę dobrze na temat tego szczepu, przyznać jednak muszę, że Kasia Fluder ma do niego wyjątkową rękę, a jej Black Rosé w pełni to potwierdza. Polecam każdemu poszukującemu krajowej odpowiedzi na lambrusco! Wino ma ciemnoczerwoną barwę, dobre musowanie i niezwykle soczysty owoc, daleki od wszelkich warzywnych czy hybrydowych odcieni. Pierwsze skrzypce grają dojrzałe wiśnie, jest też trochę owoców leśnych i czarnej porzeczki. Początkowo wyczuwalna była odrobina słodyczy, ale z czasem zawartość butelek (tych, które jeszcze pozostały na rynku) dofermentowała. Wszystko spina dobra kwasowość. Wierzę w podobnie wysoką jakość także i w nowym roczniku!

Czy masz ukończone 18 lat?

Ta strona przeznaczona jest tylko dla osób pełnoletnich.

Wchodząc na stronę akceptujesz naszą Politykę prywatności.

E-mail
Password
Confirm Password