Skip to content Skip to footer

Dni regionalne: Pomorze Zachodnie. Wiatr zmian

Historia produkcji wina w tym regionie jest długa i sięga XII wieku. Dziś, po kilkudziesięcioletniej przerwie, która nastąpiła po II wojnie światowej, Pomorze Zachodnie nawiązuje do wielowiekowej tradycji, a tutejsze winiarstwo prężnie się rozwija.

Tekst i zdjęcie: Maciej Nowicki

Dekadę temu na rynek wkroczyła Winnica Turnau, wciąż nieustający lider pod względem wielkości produkcji w Polsce. Gdy powstawała, była jedną z niewielu winiarni w tej części kraju. Jej debiut, ze względu na położenie geograficzne, dla wielu osób – nawet z branży – był zaskoczeniem. Ba! Niektórzy wręcz pukali się w głowę, sugerując, że sadzenie winnicy „nad morzem” nie ma najmniejszego sensu. Mylili się pod każdym względem.

Choć kultowe już żarty dotyczące „Szczecina – miasta nad morzem” mają się wyjątkowo dobrze, gwoli formalności przypomnieć należy, że odległość miasta od linii brzegowej Morza Bałtyckiego wynosi prawie 70 kilometrów, a ze Szczecina do Baniewic jest jeszcze kolejnych 60 km na południe. Winiarstwo w tym regionie obecne było od dawna, a Winnica Turnau wraz z innymi producentami jedynie odtwarzają tradycję.

Historia winiarstwa na tych terenach sięga jeszcze XII wieku. Wzorem innych części Europy pierwsze winnice zakładane były tu i prowadzone przez zakonników, w tym przypadku cystersów. Także przez kolejne wieki uprawiano tu winorośl – aż do zakończenia drugiej wojny światowej. Potem na kilkadziesiąt lat winiarstwo w regionie przestało istnieć.

Pomorze Zachodnie: 37 zarejestrowanych winnic

Pierwsze poważniejsze próby odtworzenia tej tradycji datują się mniej więcej na 2010 rok, ale od tamtej pory producentów stale przybywa. Może nie skokowo, ale stabilnie, co dobrze pokazują statystyki. Pomorze Zachodnie to dziś 37 zarejestrowanych winnic, z których – zgodnie ze złożonymi deklaracjami – 22 produkuje wino i wprowadza je do sprzedaży. Powierzchnia upraw wynosi prawie 80 hektarów, pamiętać jednak należy, że ponad połowa z tego przypada właśnie na Winnicę Turnau.

Winnice rozsiane są po całym województwie. Jednak największą ich liczbę znajdziemy w okolicach Szczecina, Stargardu i Drawska Pomorskiego. Część z nich mieści się też na styku województw zachodniopomorskiego i wielkopolskiego. Są i takie położone bliżej Bałtyku – tu przykładem może być Winnica Szubert (dawna Winnica Darłowo), której parcela znajduje się zaledwie 4 kilometry od nadmorskich plaż. Producent ten od pewnego czasu przymierza się zresztą do badań, czy zawarty w powietrzu jod ma wpływ na stylistykę i aromaty wina.

Pomorze Zachodnie: imprezy winiarskie

Rosnąca liczba winnic zrodziła wśród producentów na Pomorzu Zachodnim potrzebę zjednoczenia. Powstałe Stowarzyszenie Winnice Pomorza Zachodniego jest dziś jednym z najsprawniejszych i najskuteczniejszych w Polsce. Powstało z inicjatywy Damiana Orlika (blogera winnego znanego jako „Współwinny”), któremu w 2019 roku udało się przekonać do zrzeszenia zdecydowaną większość tutejszych producentów. Formalnie Stowarzyszenie działa od 4 czerwca 2022 roku. Dziś w jego składzie znajdziemy 23 winiarskie podmioty. W skali ogólnopolskiej rozgłos stowarzyszeniu przyniósł przede wszystkim organizowany przezeń od pięciu lat Festiwal Wina Pomorza Zachodniego. Trzydniowe wydarzenie odbywające się na Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie jest jednym z największych w Polsce. W ostatnich latach zgromadziło łącznie kilkadziesiąt tysięcy odwiedzających. 

Inną ważną imprezą jest sierpniowy (odbywający się w czasie tzw. długiego weekendu w okolicach 15 sierpnia) Weekend Otwartych Winnic, pozwalający na odwiedzenie poszczególnych producentów działających w stowarzyszeniu. Wielu z nich na ten właśnie moment przygotowuje swoje własne wydarzenia, choćby pikniki czy koncerty.

Jak dojechać?

Pomorze Zachodnie jest najdalej na północny-zachód wysuniętą częścią kraju, ale dotarcie do Szczecina i uczynienie z niego punktu wypadowego do okolicznych winnic jest względnie proste. Od wielu lat dojechać można tutaj samochodem (kombinacją autostrady A2 i drogi szybkiego ruchu S3), a połączenia lotnicze z Warszawą odbywają się już cztery razy dziennie. Obecnie, po zakończeniu ciągnącego się latami remontu, dobre połączenia proponuje także kolej. Dla przykładu: najszybsze składy pokonują odległość ze stolicy w mniej niż 4,5 godziny.

Nocować można w Szczecinie czy mniejszych miastach, ale coraz więcej winnic oferuje też noclegi na miejscu. Jeśli podróżujecie z przyczepą kampingową, kamperem czy namiotem, problemów będzie jeszcze mniej. Nawet jeśli winnnica nie ma specjalnie przygotowanej infrastruktury, zwykle i tak przyjmie gości bez najmniejszego problemu.


Reprezentację winiarzy Pomorza Zachodniego spotkacie w sobotę 14 czerwca w warszawskim The Tides w czasie festiwalu Polski Ferment 2025. Nie może was tam zabraknąć!