Skip to content Skip to footer

Winnica Pałac Mała Wieś: duży debiut w Mazowieckiem!

Ostatnio co roku mamy do czynienia z przynajmniej jedną premierą dużego projektu winiarskiego w Polsce. Nie inaczej jest w tym roku: na rynek wkracza właśnie Winnica Pałac Mała Wieś.

Tekst i zdjęcia: Maciej Nowicki

Jeszcze dekadę temu nasadzenia winorośli w Mazowieckiem przyjmowano z ironicznym uśmiechem. „Absurd”, „Niby po co?”, „Padnie po pierwszych przymrozkach!” – takich i podobnych komentarzy było znacznie więcej. Czas mocno je zweryfikował. Zmienił się klimat, zmieniło się też podejście inwestorów do wyszukiwania dobrych siedlisk, czyli miejsc odpowiednich do założenia winnicy. Konsekwencje tych zmian widać w corocznych statystykach. Sygnalizowałem je m.in. w opublikowanym niedawno tekście Polskie Wino 2025 roku. Przedstawiamy statystyki i prognozy. W sezonie 2024/2025 w Mazowieckiem odnotowano już 53 hektary nasadzeń. Za niemal 40 proc. z nich odpowiada debiutant: Winnica Pałac Mała Wieś położona raptem 50 km od Dworca Centralnego w Warszawie.

Historia, która robi wrażenie

Pałac Mała Wieś, położony w Bielsku Dużym niedaleko Grójca (historycznie funkcjonujący pod nazwą Pałac w Małej Wsi), uznawany jest za jeden z najpiękniejszych zabytków klasycyzmu w Polsce. Imponujący dom rodzinny Bazylego Walickiego, przyjaciela i doradcy króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, powstał w 1786 roku i przez kolejnych 159 lat należał do tej samej rodziny. Przetrwał zawieruchę II wojny światowej, w dodatku udało mu się uniknąć zdewastowania w czasach komunistycznych. Został wprawdzie odebrany właścicielom i znacjonalizowany, jednak jedynie przez krótki czas pełnił funkcję szkoły. Niewątpliwie uratowało go przekształcenie w letnią rezydencję Urzędu Rady Ministrów, w której to roli funkcjonował – uwaga! – praktycznie aż do zakończenia pierwszej dekady XXI wieku.

W 2008 roku odzyskała go rodzina Morawskich, a w 2013 zakupili aktualni właściciele – Barańscy. Sam pałac pełni dziś funkcje głównie muzealne, w imponującej oranżerii organizowane są rozmaite wydarzenia i imprezy, w przypałacowych oficynach znajdują się miejsca noclegowe, a w dawnej wozowni działa restauracja. Całość otacza kilkunastohektarowy park, którego istotną część stanowi ogród francuski i będący jego częścią ogród różany.

Ten gracz namiesza!

Najnowsza historia tego miejsca wiąże się z winem. Dla Tomasza Barańskiego praca z owocami nie jest nowością (rodzina od wielu lat zajmuje się także przetwórstwem jabłek), ale jego pasja do wina prędzej czy później musiała dojść do głosu.

Tomasz Barański

W 2022 zasadzono tu pierwsze cztery hektary (na dwóch parcelach), w 2023 dosadzono kolejnych osiemnaście. Z łączną powierzchnią 22 hektarów, Winnica Pałac Mała Wieś z miejsca stała się jedną z największych obszarowo winnic w Polsce. W dodatku wciąż posiada jeszcze rezerwy pod kolejne nasadzenia.

Wśród sporej grupy wybranych odmian winorośli mamy tu m.in. souvignier gris, johannitera, solarisa, muscarisa czy cabernet cortis, ale są też riesling, chardonnay, pinot gris i pinot noir. W dodatku producent nie powiedział w tej kwestii ostatniego słowa! Jak podkreśla, winorośl szlachetna radzi sobie na razie bardziej niż obiecująco.

Winnica Pałac Mała Wieś: zapowiedź pierwszego rozdania

Ostatnie wyjątkowo dojrzałe roczniki (2022, 2023 i 2024) sprawiły, że właśnie w 2024 roku zebrano tu pierwsze grona (z owocujących wówczas 9 ha) z myślą o rynkowym debiucie. Winogrona trafiły do położonej kilka kilometrów dalej winiarni w ręce najlepszych specjalistów w Polsce. Choć sam Barański ukończył Podkarpacką Akademię Wina, sprawy produkcyjne powierzył znakomitej polskiej enolożce Monice Stępień. Całość przedsięwzięcia konsultuje też Piotr Stopczyński.

Monika Stępień

Po raz pierwszy odwiedziłem to miejsce jesienią zeszłego roku. Już wtedy zapowiadało się, że portfolio będzie naprawdę szerokie. Prócz klasycznych bieli, róży i czerwieni planowane są także wina musujące. Te ostatnie pojawią się jednak na rynku dopiero za jakiś czas.

Na razie do sprzedaży trafiły pierwsze trzy wina. Gratulacje dla enolożki! Wszystkie trzy reprezentują bardzo owocowy, ale i zrównoważony styl, co przy wyjątkowej dojrzałości rocznika nie było najłatwiejszym zadaniem. To dobry prognostyk przed kolejnymi premierami. Jestem pewien jednego: Winnica Pałac Mała Wieś zagości na naszych łamach jeszcze niejeden raz.

86 Muscaris 2024

Na początek coś aromatycznego. Muscaris. Przyznam, że kiedy próbowałem go w ciemno, byłem przekonany, że mam do czynienia z winem wytrawnym. Na etykiecie znajdziemy jednak kategorię półwytrawną, co jest efektem naprawdę dobrej równowagi. Mimo ponad 10 gramów cukru resztkowego i „ledwie” 6 gramów kwasowości, wszystko jest tu świetnie poukładane. Dużo dojrzałych kwiatów i soczystego owocu (czarny bez, morela, agrest), solidna struktura (wino ma 13 proc. alk.) i równie owocowy, dość długi finisz. Bez wyraźnej kwasowości, za to z czasem pojawia się trochę przyprawowo-korzennych akcentów. To będzie mocny gracz wśród tegorocznych muscarisów.

86 Solaris 2024

Solarisy z rocznika 2024 będą wyzwaniem. Już teraz, próbując pierwszych przedstawicieli tego szczepu z nowego rocznika, można zderzyć się z wysokim alkoholem (nawet ponad 14,5 proc.) i męczącymi aromatami. Argumenty, sprowadzające się do zdania: „Taki był rocznik”, absolutnie jednak do nie nie przemawiają. W Polsce powstały bowiem również wyjątkowo udane wina z tego szczepu (napiszę o nich za tydzień).

Do grona tych bardzo udanych zalicza się z pewnością solaris z Winnicy Pałac Mała Wieś. Także i to wino sprawia wrażenie bardziej wytrawnego niż jest w istocie (ma 12 g cukru na litr). Aromaty typowe dla odmiany (dojrzała brzoskwinia, gruszka i morela), jest też trochę przypraw, a w pewnym momencie pojawia się charakterystyczna pikantność; dobrze zintegrowany alkohol (13,5 proc.). Idealne wino do łączenia z potrawami.

88 Rose 2024

Dla mnie najlepszym winem z całej trójki jest to o różowej barwie. Niezmiernie mnie to cieszy, bo dobrze zrobionych rosé nigdy za wiele! Co więcej, powstało z odmiany, którą w Polsce spotykamy rzadko, a w wersji różowej – ekstremalnie rzadko. To rösler, austriacka krzyżówka, na którą złożyły się m.in. zweigelt i blaufränkisch.

Wino wyjątkowo udane: z jednej strony w pełni wytrawne (praktycznie bez cukru resztkowego), z drugiej – niezwykle soczyste. Owocu tu nie brakuje, a zwykle na to narzeka się w wytrawnych rosé. Tymczasem mamy tu i dojrzałe truskawki (z odrobiną kwaśnej śmietany), i czerwoną porzeczkę, i wiśnię. W ustach wino równie owocowe, z bardzo długim finiszem. To będzie hit sezonu!

Czy masz ukończone 18 lat?

Ta strona przeznaczona jest tylko dla osób pełnoletnich.

Wchodząc na stronę akceptujesz naszą Politykę prywatności.