Choć dla niektórych wciąż jest to zaskoczenie, dziś Łódzkie to, obok Lubuskiego, najważniejszy region produkcji win musujących w Polsce. A jedną z kluczowych ról odgrywa tam Winnica Smolis.
Tekst i zdjęcia: Maciej Nowicki
Wina musujące powstające metodą tradycyjną nie są już niczym niezwykłym w polskim winiarstwie. Ale chyba nawet najwięksi optymiści nie przypuszczali, że da się osiągnąć aż tak spektakularne rezultaty. Winnica Smolis należąca do Janka i Ewy Smolisów udowodniła, że się da!

Winnica Smolis: historia
Najlepiej o swojej historii opowiada sam winiarz, warto więc przeczytać wywiad, który znajdziecie na naszej stronie. Gwoli formalności przypomnijmy jednak najważniejsze elementy tej opowieści.
Urodzony we francuskim Reims, Jean Thierry Smolis wychowywał się i mieszkał w Épernay, gdzie przez osiem lat nadzorował produkcję w domu szampańskim De Castellane. Kiedy firma kupiona została przez większego gracza, Smolis uznał, że czas na zmiany. Zbiegło się to zresztą ze zmianami w jego życiu osobistym. Po poznaniu Ewy (dziś żony) zamieszkał w jej rodzinnych Brzezinach, miejscowości położonej nieco ponad 20 kilometrów od centrum Łodzi. I choć wówczas mogło się to wydawać szalone, postanowił… założyć tam winnicę.

Doświadczenie zdobyte wcześniej przez Jana (od samego początku pobytu w Polsce woli używać polskiego imienia, podkreślając na każdym kroku, że czuje się z krwi i kości Polakiem) okazało się bezcenne. Odpowiednie siedlisko znalazł raptem 5 minut jazdy od miejsca zamieszkania. Położoną na granicy Krajobrazowego Parku Wzniesień Łódzkich nieco ponad hektarową parcelę zaczął obsadzać w 2010 roku. Obok nie budzących większego zdziwienia odmian hybrydowych, jak seyval blanc, rondo czy leon millot (te dwie ostatnie nie są już wykorzystywane), pojawiły się chardonnay oraz… pinot meunier. Kilka lat później Jan dokupił kolejną dwuhektarową działkę położoną naprzeciwko pierwszej. Na niej do sprawdzonego już seyvala, chardonnay i pinot meunier dołączył także pinot noir. Owoce z nowych nasadzeń za dwa lata posłużą do produkcji nowych win.


Gdzie ich znaleźć?
Odpowiedź na to pytanie zdradziliśmy już wcześniej. Do Brzezin spod dworca kolejowego Łódź Fabryczna dojeżdża nawet autobus miejski (linia 53B; cała podróż zajmuje około 50 minut). Problemów nie nastręcza także dojazd samochodem. Przez miasto przebiega droga krajowa 72, znana wszystkim, którzy trasę między Łodzią a Warszawą pokonywali przed otwarciem autostrady A2. Winnica położona jest na obrzeżach, jednak sama winiarnia (razem z sklepem i salą degustacyjną) znajduje się w centrum Brzezin, tuż przy domu właścicieli.
Wina
Winnica Smolis to jeden z tych polskich projektów, gdzie powstają wyłącznie wina musujące. Przez dość długi czas obejmowała cztery podstawowe etykiety: brut nature, brut, rosé i extra sec. W różowym winie znajdziemy seyval blanc, chardonnay i pinot meunier, pozostałe stanowią połączenie dwóch pierwszych odmian winorośli i różnią się od siebie zawartością cukru resztkowego. Smolis (chyba jako pierwszy w Polsce) zawsze głośno mówił o tym, że wino powstające metodą tradycyjną powinno dojrzewać na osadzie przez co najmniej kilkanaście miesięcy. Stawał więc niejako w opozycji do producentów, którzy wypuszczali butelki na rynek czasami ledwie po pół roku dojrzewania.

W pierwszych rocznikach Winnica Smolis czekała z premierą nawet 30 miesięcy. Później jednak czas ten zaczęto dostosowywać do dojrzałości rocznika. W wyjątkowo dobrym oczekiwanie zmniejszyło się nawet do 18 miesięcy. Jednak – jak podkreśla winiarz – jest to już wartość graniczna. Ten pomysł się sprawdza, czego dowodem jest choćby niedawna premiera Rosé 2023 – w dużo świeższej i bardziej owocowej postaci niż we wcześniejszych wcieleniach.
Inną, unikalną i niezmienną, cechą win z Winnicy Smolis jest to, że do procesu dosage (czyli uzupełniania zawartości butelki po odstrzeleniu osadu) używana jest rezerwa najstarszych roczników (nawet z 2014 roku), które nigdy nie trafią do sprzedaży.

Platinium
Fani dłuższego dojrzewania na osadzie nie powinni być jednak zaniepokojeni. Przynajmniej od momentu, kiedy na rynek trafiło Platinium Brut 2017. To wino (połączenie seyval blanc i chardonnay), którego już pierwsza odsłona dojrzewała na osadzie przez rekordowe 84 (!) miesiące. A nie było to ostatnie słowo winiarza, ponieważ na rynkowy debiut wciąż czekają kolejne partie. Co więcej, w czeluściach piwnicy dojrzewa także rocznik 2016. Smolis przewiduje, że w przyszłości do oferty dołączą także etykiety firmowane innymi metalami szlachetnymi. Samo Platinium już teraz robi duże wrażenie, zarówno strukturą, jak i aromatami stojącymi mocno po stronie nut drożdżowych i chlebowych. Wciąż jednak nie brakuje tu dojrzałego owocu.

Winnica Smolis: enoturystyka
Stała oferta – poza wspominaną salą degustacyjną – jest jeszcze w przygotowaniu. Producent planuje wybudowanie na samej parceli specjalnej piwniczki. Będzie ona zarówno dojrzewalnią win musujących, jak i miejscem na degustacje. Jednak już teraz przy winnicy odbywają się rozmaite pikniki, warto więc śledzić media społecznościowe winnicy. Noclegów bark, ale znajdziemy je bez problemu nie tylko w pobliskiej Łodzi, ale i samych Brzezinach.