Skip to content Skip to footer

Festiwal polskiego wina Białe i Czerwone. Ciekawostki i premiery

W tym roku Warszawa ma już za sobą dwie imprezy związane z polskim winem: marcowy Warszawski Festiwal Polskiego Wina i majowe Białe Czerwone. Pierwszą już opisywałem, relacja z drugiej w poniższym tekście. A przed nami, już 14 czerwca, Polski Ferment 2025. Dzieje się i będzie się działo!

Tekst i zdjęcia: Maciej Nowicki; zdjęcie główne: festiwal Białe Czerwone

W marcu w Warszawie odbył się Warszawski Festiwal Polskiego Wina. Prezentowane podczas niego wina opisywałem już w tym tekście. 14 czerwca, czyli już bardzo niedługo, odbędzie się Polski Ferment 2025, jednak wcześniej podsumujmy maj. Czyli miesiąc, który należał do festiwalu Białe Czerwone. Relacja poniżej.

Białe Czerwone: po raz kolejny w Fortecy Kręglickich

Rok temu, po kilku latach przerwy wymuszonej przez pandemiczne obostrzenia i ekonomiczne zawirowania, do Warszawy powrócił festiwal polskiego wina Białe Czerwone. Całą historię prezentowaliśmy w tym tekście. Był to bez wątpienia powrót udany. Festiwal zgromadził w Fortecy Kręglickich kilkudziesięciu polskich winiarzy i solidną grupę ich fanów. Dwanaście miesięcy później Agnieszka Kręglicka i Piotr Petryka po raz czwarty zaprosili do Fortecy Kręglickich rodzimych producentów.

Superbogaty program

Teoria i praktyka

W programie tegorocznej edycji każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Była teoria, przede wszystkim za sprawą rozmowy z honorowymi gośćmi wydarzenia – Romanem Myśliwcem i Markiem Bieńczykiem – o ostatnich 25 latach polskiego winiarstwa. Maria Włodarczyk z Winnicy Pańska Góra opowiadała o posiadaniu własnej winnicy – czy warto ją mieć i jak to zrobić.

Była też, rzecz jasna, praktyka. O dobieraniu wina do jedzenia opowiadali Patrycja Siwiec i Adam Pawłowski. Polskie wina na czynniki pierwsze rozkładali: Katarzyna Puk, Michał Sobieszuk i piszący te słowa; odbyło się to w czasie czterech degustacji komentowanych. Sporą popularnością cieszyła się degustacja poświęcona polskim winom musującym produkowanym metodą tradycyjną. Kasi Puk udało się bowiem zgromadzić wina wyjątkowo długo dojrzewające na osadzie, w tym kilku rekordzistów z archiwów producentów.

Największe wrażenie zrobił na mnie Riesling Brut 2018 z Winnicy Gostchorze dojrzewający na osadzie przez 66 miesięcy! Łączył soczystość dojrzałego rocznika z pełnią aromatów dojrzałych cytrusów, kremową teksturą, świetną równowagą i konieczną porcją kwasowości (o którą nie było w tamtym roku łatwo). Co więcej, próbowany po siedmiu latach od zbiorów wciąż nie wykazywał nadmiernej ewolucji, co jest dobrym prognostykiem na przyszłość.

W ramach programowych aktywności można było wziąć udział w komentowanym oprowadzaniu po stoiskach winiarskich. Tu przewodnikiem był Mariusz Kapczyński.

Wspaniały riesling z Winnicy Gostchorze

Interesujące debiuty

Dla odwiedzających festiwal najważniejsze są spotkania z winiarzami. Tym razem festiwal polskiego wina Białe Czerwone gościł 32 producentów. W gronie tym sporo było debiutantów – mówię tu zarówno o tych debiutujących na rynku, jak i o debiutujących na festiwalu. Sporo było też premier nowych win. Niektóre z nich miałem już okazję opisywać we wcześniejszych tekstach, inne opiszę w przyszłości.

Co mnie osobiście najbardziej ucieszyło podczas tegorocznej edycji Białe Czerwone? Fakt, że w festiwalu wzięli udział producenci rzadko spotykani na tego typu imprezach. To na nich skupiłem przede wszystkim uwagę, czego dowód znajdziecie w poniższych recenzjach.


Festiwal polskiego wina Białe Czerwone: degustacja

89 Blanc de Blancs Brut 2023, Winnica Łukasz

Do grona producentów win musujących dołączyła lubuska Winnica Łukasz. Pierwszych win próbowałem jeszcze w czasie Winobrania i choć były to młode partie, wydawały się obiecujące. Teraz do rynkowego debiutu szykują się już wina właściwe (choć w czasie Białe Czerwone nie miały jeszcze ostatecznych etykiet). Blanc de blancs to czyste chardonnay, które cztery miesiące pierwszej fermentacji spędziło w dębowej beczce, przeszło także fermentację małolaktyczną. Druga fermentacja to już 18 miesięcy dojrzewania nad osadem. To wszystko złożyło się na świetne wino. Dobre musowanie, sporo głębi i delikatnie kremowa tekstura. Jest też młody owoc tropikalny, trochę cytrusów i nut drożdżowych delikatnie podbitych odrobiną wyczuwalnej beczki. Wszystko przed tym winem, ale już początek jest znakomity.

87 Pinot blanc 2023, Winnica Marcinowice

Wina tego producenta potrzebują trochę czasu na złapanie odpowiedniej dojrzałości. Premiera nowego rocznika odbywa się zwykle w czasie wrześniowego Winobrania w Zielonej Górze. Nie inaczej było tym razem. Ze wszystkich próbowanych wówczas win, ten pinot blanc był zdecydowanie najmłodszy i najbardziej pozamykany aromatycznie. Osiem miesięcy później jest już zdecydowanie lepiej. Znacznie więcej tu białych i żółtych kwiatów, jest trochę rumianku i polnej łąki, o wiele więcej ziół. Do tego nuty gruszki i jabłka, a wszystko – jak zawsze w przypadku tego producenta – niezwykle czyste i z klasą.

87 Johanniter Koneser 2024, Winnica Mickiewicz

Wytrawny johanniter to od dłuższego czasu moje ulubione wino w ofercie Macieja i Emila Mickiewiczów. Wprawdzie tym razem w winie pozostało 5,5 grama cukru resztkowego, ale uznaję to za zaletę. Świetnie wpływa bowiem na  strukturę i soczystość owocu, nie zmieniając jednak wytrawnego charakteru całości. Wśród aromatów cytrusy, zielone jabłko, morela i trochę melona. Do tego dobrze zaakcentowana kwasowość i delikatnie ziołowy finisz. Johanniter co się zowie!

87 Gewürztraminer 2023, Winnica Rzeczyca

Wśród polskich gewürztraminerów mamy dziś więcej tych zdecydowanie wytrawnych (by wymienić reprezentantów winnic Barczentewicz i Marcinowice) niż takich z odrobiną słodyczy. Tym większą uwagę zwrócić należy na propozycję Rafała Adamczyka z Winnicy Rzeczyca (Przełom Wisły). To wino, które rozwinęło się w znakomity sposób. Jeszcze rok temu, tuż po butelkowaniu, kompletnie nie budziło entuzjazmu. Dziś miałem wrażenie, że próbuję czegoś zupełnie innego. Wino jest cieliste, pełne charakterystycznych nut różanych i owoców liczi podbitych prawie 10 gramami cukru resztkowego. W smaku pojawia się też sporo nut korzennych i nieco więcej tropikalnego owocu. Mimo niezbyt wysokiej kwasowości, balans jest bez zarzutu. Dla fanów takiego stylu – pozycja obowiązkowa!

88 Anthe 2022, Winnica Las Stocki

Pozostajemy w tym samym regionie, ale przenosimy się na drugi brzeg Wisły, w okolice Janowca. Czekając, aż Mariusz Grabka zabutelkuje nowy rocznik win białych, przyjrzyjmy się bliżej czerwonym. Wśród nich właściwie od samego początku kluczową pozycję zajmuje Anthe, czyli zweigelt. Przepis na sukces jest prosty. Wino spędza rok w używanych dębowych beczkach, a później jeszcze trochę czasu w butelce, zanim pojawi się na rynku. Ale jak się już pojawi, od razu robi wrażenie. To rasowy zweigelt bez żadnych udziwnień. Chrupka wiśnia, pestka, czarny pieprz i pikantny, lekko pestkowy finisz. Tylko tyle i aż tyle. Niczego więcej tu nie trzeba.

90 Cabernet Cortis 2021, Winnica Rzeczyca

Kilka lat temu, w czasie oceny technicznej Święta Wina w Janowcu, do kieliszków umęczonego nieco jakością win czerwonych jury trafiło ostatnie wino kategorii. Już po pierwszej próbie na ustach degustujących pojawił się uśmiech. Wreszcie pinot noir jak się patrzy! Tymczasem to znakomicie zrobione wino okazało się regentem, potwierdzając tym samym, że producent ma świetną rękę do win czerwonych.

Tym razem degustowałem caberneta cortis, któremu towarzyszyło 15 proc. saint laurenta. Wino spędziło rok w używanej dębowej beczce. Po półtora roku od butelkowania jest we wspaniałej formie. Ma aksamitną strukturę oraz niezwykle czyste eleganckie aromaty czerwonych i czarnych owoców (jeżyna, wiśnia, czereśnia, czarna porzeczka), które wręcz kipią od soczystości i wyczuwalnej słodyczy. Saint laurent odpowiada tu za nieco wyższą kwasowość i równowagę wszystkich elementów wina. Ze swojej roli wywiązuje się bez zarzutu. W efekcie otrzymujemy jedno z najlepszych polskich win czerwonych, których dane mi było próbować w tym roku.

89 Pinot Noir 2022, Winnica Kindler

Winnica Kindler to jeden z kilku producentów w dolnośląskiej Krainie Wygasłych Wulkanów. Niedawno powstało tam winiarskie stowarzyszenie Wokół Wulkanów, skupiające wszystkie winnice gospodarujące w tej niezwykłej lokalizacji. Do tej pory Kamil Kindler wykorzystywał pinot noir wyłącznie do produkcji win różowych, dopiero rocznik 2022 dostarczył odpowiednią ilość i jakość gron, by zmierzyć się z klasyczną czerwienią. Wino docenią przede wszystkim ci, którzy preferują bardziej beczkowe wydanie szczepu. Pinot spędził 13 miesięcy w dębowych beczkach, później na pewien czas trafił jeszcze do stalowych zbiorników. Zabutelkowany został w czerwcu zeszłego roku, a do sprzedaży trafił w grudniu. Dziś to pinot pełną gębą: wypełniony po brzegi nutami wiśni i czereśni, z wyczuwalną wanilią, odrobiną cedru i ziół. Długi owocowy finisz i duży potencjał dalszego rozwoju.

88 Cabernet Sauvignon Barrique 2022, Winnica Rius

Jeszcze parę lat temu mówiono, że cabernet sauvignon w Polsce nie uda się nigdy. Dziś zmieniający się klimat zweryfikował i to twierdzenie. Jak podkreśla Roman Fabjanowski, właściciel położonej na Wzgórzach Trzebnickich Winnicy Rius, szczep ten czuje się u niego świetnie. Producent postanowił nawet zwinifikować go na biało (blanc de noir)!

Dziś zajmiemy się jednak wersją tradycyjną: czerwoną. Pochodzący z dobrego rocznika cab, dojrzewał w dębowych beczkach przez 18 miesięcy. To wciąż bardzo młode wino. Prócz charakterystycznej czarnej porzeczki, jeżyny i wiśni ma też sporo tanin i goryczkowy finisz, nie mówiąc już o samych nutach dębowych. Zarazem jednak wszystkie aromaty są czyściutkie, struktura wina zaś – imponująca. Przewiduję, że dojrzeje w pełni za jakieś cztery-pięć lat. No chyba że wcześniej zniknie z rynku…


Na koniec powracam do zbliżającego się szybkimi krokami festiwalu Polski Ferment 2025. To już 14 czerwca! W budynku The Tides nad samą Wisłą w Warszawie spotkacie ponad 60 polskich winiarzy, a także producentów cydrów i rzemieślniczych destylatów.

To już ostatni moment na zakup biletów. Zostało ich ledwie kilkadziesiąt i znikają w błyskawicznym tempie. Pamiętajcie też, że w czasie Polskiego Fermentu będziecie mogli wziąć udział w wyjątkowych degustacjach komentowanych.

Musujący początek dnia to przegląd najciekawszych polskich win produkowanych metodą tradycyjną. Degustację poprowadzi Tomasz Prange-Barczyński.

Ja sam w czasie Winiarskiej lekcji geografii przeprowadzę wszystkich uczestników przez najciekawsze regiony produkcji wina w Polsce. Zwrócę też uwagę na miejsca, w których możecie spędzić krótszy lub dłuższy urlop.

Na koniec prawdziwa gratka: archiwalne roczniki polskich win i butelki, których w swoich zbiorach nie mają już często nawet sami producenci.

Nie czekajcie: zarezerwujcie swoje bilety już teraz!

Klik!

Czy masz ukończone 18 lat?

Ta strona przeznaczona jest tylko dla osób pełnoletnich.

Wchodząc na stronę akceptujesz naszą Politykę prywatności.