Wina lodowe w Polsce do tej pory powstawały w Polsce incydentalnie, w jednej, maksymalnie dwóch winnicach. Tymczasem niezwykle udany koniec 2023 roku sprawił, że ich liczba wzrosła trzykrotnie! To pierwsza taka sytuacja w 15-letniej historii polskiego winiarstwa.
Tekst i zdjęcia: Maciej Nowicki
Wina lodowe to bez wątpienia jedna z najbardziej ryzykownych i najtrudniejszych w produkcji kategorii w całym winiarstwie. Pozostawienie części dojrzałych już przecież gron na krzewach winorośli z nadzieją na ich późniejsze zamarznięcie, co pozwoli na uzyskanie odpowiednich parametrów opiera się wyłącznie na szczęściu i nadziei. Czy mróz przyjdzie w ogóle? Czy będzie na tyle długi, by grona zostały odpowiednio zmrożone? Czy ostateczny efekt będzie jakościowo zadowalający? To wszystko pytania niezwykle stresujące dla winiarza.
W dodatku pojawił się jeszcze jeden czynnik: radykalizujący się (bo nie tylko o samo ocieplenie chodzi) klimat. Nikt nie wie już, czy nadejdą przymrozki, a jeśli tak to kiedy i jak długo potrwają. Konsekwencją ich braku lub niewystarczająco niskiej temperatury rozłożonej w czasie jest utrata oczekujących mrozu gron. Mówiąc wprost: trafią na kompostownik. W efekcie problem z produkcją win lodowych mają już nawet dawne europejskie tuzy, jak Niemcy czy Austria. Jedynym pewnym ich dostawcą na świecie pozostała Kanada.
Polska (nie)mroźna
Do tej pory fanom polskiego wina lodowego przychodziła na myśl w zasadzie tylko Winnica Turnau. Z godną podziwu konsekwencją producent co roku pozostawia na krzewach wyselekcjonowaną partię johannitera, oczekując na nadejście przymrozków. I choć te wcale nie pojawiały się regularnie, jednak zachodniopomorskiej winiarni udało się zebrać zmrożone grona (a tym samym wyprodukować z nich wino) aż czterokrotnie: w styczniu 2017 roku, w lutym 2018 roku, w styczniu 2021 roku i w grudniu 2022 roku. W tym czasie, pomijając amatorskie lub symboliczne próby, jedyną poza Turnauem winnicą, która zdołała wprowadzić wino lodowe do obrotu, była dolnośląska Jadwiga – w roczniku 2018.
Cóż za wyjątkowy rok!
Powróćmy raz jeszcze do przedostatniego zbioru w Winnicy Turnau, który (po raz pierwszy) nastąpił w grudniu. Był to znak, że akcenty pogodowe zaczynają się rozkładać inaczej, a mrozu wyczekiwać należy raczej wcześniej niż później, nawet jesienią! Doskonale wiedzieli o tym choćby winiarze na Morawach. W 2022 roku zebrali oni grona na wina lodowe jeszcze w połowie listopada, od razu po wyjątkowo mroźnym tygodniu.
W zeszłym roku wyjątkowo mroźny (a także śnieżny) był w Polsce przełom listopada i grudnia. Niespodziewanie, nawet dla samych winiarzy, pozwoliło to na rekordowo wczesne zbiory. Dość powiedzieć, że w Winnicy Turnau miały one miejsce już 1 grudnia. Jako że rocznik 2023 był nie tylko gorący i dojrzały, ale i obfity, decyzję o produkcji wina lodowego podjęło więcej winiarzy niż w poprzednich latach. Niektórzy z nich nieoficjalnie przyznają, że po tak gorącym lecie i ciepłej jesieni raczej nie spodziewali się aż tak niskich temperatur jeszcze przed końcem roku. Nie zmienia to jednak faktu, że finalnie powstała rekordowa liczba polskich win lodowych. W sprzedaży już jest, albo za chwilę będzie, aż sześć z nich; recenzje znajdziecie poniżej.
Od razu zaznaczę też, że produkcja nie była wysoka. Jeśli ktoś jest chętny do zakupu, niech rezerwuje wino od razu.
87 Souvignier Gris 2023, Winnica Novi
Ten debiut był zaskoczeniem nawet dla mnie. Nie wiedziałem, że 3-hektarowa winnica z Jury (na jej terenie znajduje się także Pałac Cianowice) planuje wypuścić wino lodowe. Za bazę do tej próby posłużyła odmiana souvignier gris. Producenci celowali w jeszcze wyższy poziom cukru resztkowego, ostatecznie skończyło się na 100 g i 11,5 proc. zawartości alkoholu. Tę lekką budowę z pewnością docenią ci, którzy nie przepadają za skoncentrowaną słodyczą. Mamy tu połączenie dojrzałych żółtych owoców (zarówno jabłek, jak i gruszki) z odrobiną przyprawowych akcentów. Jest też orzeźwiający finisz (za sprawą dobrej kwasowości) z nutami pigwy i odrobiną pestkowych akcentów. W sam raz na przykład do szarlotki.
88 Wino Lodowe 2023, Winnica Jadwiga
Na liście producentów wina lodowego po raz drugi znalazła się też położona na Wzgórzach Trzebnickich Winnica Jadwiga. Marek Janiak powoli przyzwyczaja nas do nieoczywistych wyborów w kwestii odmian winorośli. Wspomnijmy choćby cabernet cortis winifikowany na biało, dzięki czemu mamy już dwa udane roczniki wina Cabernet Cortis Blanc de Noir.
Ale wykorzystanie pinot noir do produkcji wina lodowego może wywołać zaskoczenie. Wino ma 108 gramów cukru resztkowego i 14,5 g kwasowości (!). Jako jedyne w momencie publikacji tekstu nie miało jeszcze gotowej etykiety. Jednak zgodnie z zapewnieniami producenta i etykieta, i wino pojawią się na rynku jeszcze przed świętami. Ciemnobrązowa barwa, odrobina utlenionych akcentów w bukiecie i dość niezwykły aromat: są tu i owoce cytrusowe, i dojrzała gruszka, i pigwa w syropie, i miód gryczany. Jest też wyraźnie zaznaczona kwasowość, która sprawia, że wino nie wydaje się aż tak słodkie, jak mogłoby się wydawać, sądząc z ilości cukru resztkowego. Także i tutaj mamy sporo świeżości; odnoszę też wrażenie, że każdy kolejny miesiąc będzie mu sprzyjał.
89 Mrzelc Souvignier Gris 2023, Winnica Michlewicz
Z tematem wina lodowego po raz pierwszy zmierzył się kolejny z dolnośląskich winiarzy. Michał Michlewicz, podobnie jak Winnica Novi, postawił na odmianę souvignier gris. Jednak te wina zdecydowanie różnią się w stylistyce. Wydanie z Winnicy Michlewicz ma nie tylko wyższy poziom cukru resztkowego (132 g), ale i o wiele wyższą zawartość alkoholu (14,2 proc.), co odczuwa się też w strukturze samego wina. Owoce zdecydowanie bardziej kandyzowane, niż świeże (gruszka i morela na czele), do tego wyraźne nuty miodu plus odrobina pikantnych przypraw w finiszu. Nie pogniewałbym się za nieco wyższą kwasowość. A jeśli nie, radzę serwować to wino zamiast, nie zaś do deseru. Dodać należy, że wyjątkowe etykiety zdobiące rocznik 2023 tego producenta znakomicie podkreślają lodowy, mroźny charakter wina.
90 Wino Lodowe Riesling 2022, Winnica Powiercie
Jedynym winem pochodzącym jeszcze z poprzedniego rocznika, które umieszczam w tym zestawieniu, jest propozycja wielkopolskiej Winnicy Powiercie. O tym producencie, obecnie już 18-hektarowym, miałem okazję pisać jakiś czas temu. W przypadku tego wina lodowego zwracam szczególną uwagę na użytą odmianę winorośli – riesling w tej roli wystąpił tutaj po raz pierwszy w Polsce (choć nie ostatni, o czym za chwilę). To także dobrze zbudowane wino (13 proc. alk.), a zbiór częściowo zbotrytyzowanych gron przełożył się ostatecznie na 170 g cukru resztkowego i prawie 9 g kwasowości. Mamy tu świetną koncentrację, nuty dojrzałych cytrusów, trochę słodkiego melona i brzoskwini, są też wyraźne miodowe akcenty; długi, kremowy finisz. Dodatkowym plusem jest fakt, że w aromatach wyraźnie czuje się charakter rieslinga. Zdecydowanie udany debiut!
92 Ice Riesling 2023, Winnica Saganum
Po raz pierwszy próbowałem tego wina jeszcze w sierpniu tego roku, w czasie nieoficjalnej przedpremiery przy okazji odwiedzin u producenta. I już wtedy zapowiadał się znakomicie. Gdy powróciłem do niego kilka dni temu, wrażenie było jeszcze lepsze. Spójrzmy zresztą już na same parametry: 180 gramów cukru resztkowego, 13 gramów kwasowości i 10 proc. alkoholu. Tutaj charakter rieslinga wyczuwa się jeszcze mocniej, niż u poprzednika. Wino przepełnione jest nutami dojrzałych i kandyzowanych cytrusów, jest też skórka limonki; nie brak mu kremowej tekstury i miodowych akcentów. Najważniejsza jest jednak równowaga między wyjątkową koncentracją a dobrze zaznaczoną cytrusową kwasowością. Wszystkie elementy uzupełniają się jak w orkiestrze. I co najlepsze – to muzyka na przynajmniej dwie kolejne dekady.
92 Wino Lodowe 2023, Winnica Turnau
Zestawienie kończy przedpremiera (wino trafi do sprzedaży w przyszłym roku) z Winnicy Turnau. I to nie tylko z uwagi na staż i zasługi producenta na tym polu, ale i na parametry samego wina. Te imponowały już w roczniku 2022, a mam wrażenie, że teraz zrobiony został kolejny krok. Wino, niezmiennie z odmiany johanniter, ma tym razem 212,7 g cukru resztkowego, 12,5 g kwasowości i 8,5 proc. alkoholu. Koncentracja jest oczywista, ale niemniejsze wrażenie robi sama soczystość owoców (gruszka, morela, brzoskwinia, melon) zarówno w dojrzałej, jak i kandyzowanej wersji. Wszystko otulone solidną porcją nut miodowych, na końcu zaś znak firmowy Fanka Fausta: świetnie kontrująca tę słodycz pigwowo-cytrusowa kwasowość. Z jednej strony wino kusi, by wypić je od razu, z drugiej – aż chciałoby się odłożyć na co najmniej kilkanaście lat.