Trzeci odcinek premier świętomarcińskich win poświęcony jest producentom niskointerwencyjnym. W dodatku recenzujemy propozycje nie tylko winiarskie!
Tekst i zdjęcia: Maciej Nowicki
Jeszcze przed długim weekendem związanym z Narodowym Świętem Niepodległości (ale i radosną celebracją Dnia Świętego Marcina) recenzowałem wyjątkowego pod względem wybranej odmiany winorośli „młodziaka” z Winnicy Turnau. Potem doszły świętomarcińskie nowości z winnic: Miłosz, Witaj Słońce i Czarna Stodoła. Dziś trzecia część recenzji młodych polskich win (i jednego cydru) od producentów niskointerwencyjnych.
Mniej znaczy lepiej
Wiele winiarni często wypuszcza młode wina w niewielkich ilościach, bywa, że tylko z przeznaczeniem na degustację lub sprzedaż u siebie. Sygnalizuję więc jedynie, że wśród tegorocznych młodziaków pojawiły się także propozycje m.in. z winnic Srebrna Góra, Niemczańskiej, Saganum (Młody Bóg 2024) czy od tegorocznego debiutanta, Winnicy Doliny Drwęcy (standardowe wina tego producenta opisywałem tutaj).
Udało mi się natomiast spróbować nowości od producentów, którzy mocno sprzyjają winiarstwu niskointerwencyjnemu. Wśród premier jest także cydr.
87 Ej, młody! 2024, Cydr Radosny
Młoda cydrownia z Dolnego Śląska zdobywa rozpoznawalność i uznanie na rynku wciąż niezbyt przecież łatwym dla cydrów rzemieślniczych. Wielkie brawa! Produkcja z rocznika 2023 w znakomity sposób sprawdziła się w sezonie letnim, ale da sobie też radę z poważniejszymi wyzwaniami w innych porach roku (będę o tym wkrótce przekonywał w oddzielnej recenzji).
Już teraz mamy natomiast do czynienia z więcej niż obiecującą zapowiedzią rocznika 2024. Wszystko za sprawą młodego cydru – kłaniam się nisko i za pomysł, i za samą nazwę. Ej, Młody! 2024 to jabłkowy „gemischter satz”, miks starych odmian jabłoni, refermentowany przy użyciu soku z rzadko spotykanej „Pięknej z Herrnhut” (fermentacja oczywiście spontaniczna, bez dodatku siarczynów). Musowanie jest zdecydowanie mniej intensywne niż rok temu, jednak zmiana ta w żaden sposób nie przeszkadza; cydr w tym roku smakuje mi chyba nawet bardziej. Styl zdecydowanie wytrawny, mamy tu młode zielone jabłka, jabłkową skórkę; jest też trochę cytrusowych akcentów. Dobry wybór do listopadowej gęsi pieczonej w jabłkach, sprawdzi się jako digestif na zakończenie kolacji.
87 Młody Vincent, Winnica Saint Vincent
Rok temu debiut wśród młodziaków świętomarcińskich zaliczyło także wino od tego lubuskiego producent. Wówczas Młody Vincent (chardonnay i auxerrois) był jednym z win najwyżej ocenianych przez publiczność. Popularność niewątpliwie cieszy, ale też zawiesza poprzeczkę na odpowiedniej wysokości. Winnica Saint Vincent doskonale poradziła sobie z tym wyzwaniem. Młody Vincent 2024 to tym razem wyłącznie chardonnay, w dodatku fermentowane na dzikich drożdżach. Nuty zielonych i żółtych jabłek, młode cytrusy, trochę pigwy, zdecydowanie więcej ziół niż rok temu. Wszystko oparte na lekkiej strukturze, o wytrawnym charakterze, z dobrze zaznaczoną kwasowością i charakterystycznym „naturalnym” sznytem. Można? Można!
85 Młode Wino Białe 2024, Winnica Słońce i Wiatr
Niskointerwencyjny producent z Małopolski – Winnica Słońce i Wiatr – jeśli chodzi o wina świętomarcińskie miewał zarówno wzloty, jak i upadki. Tegoroczne wydanie to powrót do dobrej formy i potwierdzenie wysokiej jakości rocznika 2024. Białe wino to solaris, a zarazem chyba najsłodsze wino ze wszystkich młodych, które trafiły w tym roku na rynek. 38 gramów cukru resztkowego dało wino o kremowej teksturze, przepełnione aromatami soczystej brzoskwini i marakui; w tle przewija się też słodkie jabłko i odrobina gruszki. Bez specjalnie zaznaczonej kwasowości, ale całkiem nieźle wyważone. I chyba jedyne, które da sobie radę ze świętomarcińskim rogalem i wariacjami na jego temat.
86 Młode Wino Różowe 2024, Winnica Słońce i Wiatr
Nie ujmując nic powyższej, słodkiej wersji, bliżej mi jednak do wina różowego od tego producenta. Powstało z regenta, odmiany, która jako róż czuje się często lepiej niż w wersji czerwonej. Choć Młode Wino Różowe zalicza się do kategorii wytrawnej (nieco ponad 6 gramów cukru resztkowego), względnie niska kwasowość sprawia, że całość jest niezwykle soczysta. Na szczycie owocowej piramidy królują nuty dojrzałej czereśni i poziomki, w tle przewija się też trochę malin i dzikich jeżyn. Wprawdzie chętnie powitałbym nieco więcej kwasowego orzeźwienia, ale i tak całość wywołuje sporo radości. A przecież o to w chodzi w święcie młodego wina!
Życzę wszystkim mnóstwo przyjemności z młodych win! Cykl świętomarciński powróci za rok.