Skip to content Skip to footer

Wina z chłodnego klimatu

fot. Tomasz Prange-Barczyński

Gdyby w świecie wina wybierano hasło roku, w ostatnim czasie wygrałoby cool climate wines.
Sławomir Sochaj

Ocieplenie klimatu i zmiany stylistyczne, jakie dokonują się w ostatnich latach, sprawiają, że coraz większym powodzeniem u konsumentów i winiarzy cieszą się chłodniejsze siedliska. Niższe temperatury panujące w miejscach położonych na większej szerokości geograficznej i wysokości nad poziomem morza oraz bliżej oceanów przekładają się na więcej świeżości w winach.

Chłód chłodowi nierówny

Dlatego właśnie „cool climate wines” to jedno z najczęściej powtarzanych buzzwords rynku winiarskiego. Jeśli wpiszemy na Instagramie #coolclimate, zobaczymy praktycznie tylko posty związane z winem. Z perspektywy Polski ten trend może wydawać się mało istotny. Jeszcze niewielu konsumentów dopytuje w sklepach o wina z chłodnego klimatu. Ale wynika to głównie z tego, że to, co w mediach światowych nazywa się cool climate wine, pochodzi zazwyczaj z klimatu cieplejszego niż nasz. Chłodny klimat to z polskiej perspektywy Laponia i Syberia, ewentualnie Suwałki. Nie Sonoma Coast w Kalifornii czy Elgin w RPA.

Nie ma wątpliwości, że termin ten powstał w klimacie cieplejszym niż nasz. Największą karierę zrobił w Nowym Świecie, gdzie cool climate jest towarem deficytowym. O niewielu europejskich winach myślimy w kategorii chłodnego klimatu. Nawet jeśli pochodzą z relatywnie chłodnych siedlisk w gorących krajach, takich jak Sierra Nevada w Andaluzji czy Etna na Sycylii, albo leżących na północy kontynentu (np. Mozela).

Perspektywa amerykańska

Znany blog Wine Folly wymienia wśród cool climate regions MarlboroughChablisWillamette ValleyAlto AdigeMozelę, kanadyjską Okanagan Valley i Szampanię. W kategorii chłodnych regionów przyszłości pojawiają się z kolei Michigan, Polska, DaniaSzwecjaHolandiaPuget Sound w stanie Waszyngton, AngliaNowa Szkocja w Kanadzie, Szwecja i Tasmania. O tym, jak niejednolity jest to termin, świadczy fakt, że dwa ostatnie miejsca znajdują się w skrajnie odmiennych strefach klimatycznych. Przypomnijmy: Tasmania leży na szerokości geograficznej, której w Europie odpowiada z grubsza równoleżnik przecinający Rzym.

Ta niejednoznaczność nie świadczy oczywiście o tym, że to termin bezużyteczny. Kluczowe jest jednak postrzeganie go w kontekście danej części świata. Wybrzeże Sonomy, gdzie w ostatnim czasie zaroiło się od wybitnych producentów, jest z pewnością chłodnym regionem w porównaniu z resztą Kalifornii. Z powodzeniem można je określać jako cool climate region. Nie ma natomiast najmniejszego powodu, by wrzucać je do jednego worka z Danią i Szwecją.

Salta w Argentynie. Winnice leżą tu między 1700 i 3000 m n.p.m. © Tomasz Prange-Barczyński

Każdy chce pić cool

Termin cool climate wine zawiera w sobie wiele obietnic dla konsumentów. Po pierwsze, sygnalizuje nowofalowy styl – świeższy, bardziej elegancki, lepiej wyrażający terroir. Ale ma też w sobie znaczeniowy bagaż zaczerpnięty z popkultury. Tak jak słowo „mineralność” wykorzystuje imaginarium suflowane w reklamach przez producentów wód mineralnych, tak cool climate świetnie wpisuje się w skojarzenia budowane przez branżę napojów orzeźwiających, gum do żucia czy odświeżaczy powietrza. Kiedy widzimy ośnieżone szczyty Andów na etykiecie malbeka, wierzymy, że znajdziemy w nim więcej świeżości i elegancji.

Po drugie, moda na „picie cool” bazuje na obietnicy odkrycia nowych, bardziej egzotycznych (w sensie winiarskim) lądów. Zapuszczając się z kieliszkiem w ręku do Osorno na południu Chile albo w inne chłodne rejony, czujemy się trochę jak odkrywcy, którzy docierają tam przed innymi.

Po trzecie wreszcie, cool climate rymuje się z postulatami powstrzymania ocieplenia klimatu. Nie ma tu oczywiście żadnej zależności logicznej. Migracja winiarzy do chłodniejszych siedlisk ani moda na wina stamtąd pochodzące w żaden sposób nie wpływa na emisję gazów cieplarnianych (a być może wpływa wręcz negatywnie z powodów logistycznych). Ale w sferze symbolicznej jest odpowiedzią na negatywne skutki ocieplenia, a tym samym eksponuje ten problem. Jeśli więc dostrzegamy potrzebę zmian w polityce emisyjnej, będziemy mieli najprawdopodobniej większą skłonność do kupowania tych win. W tym sensie cool climate jest też rodzajem manifestu. „Przez was, możni tego świata, wycofujemy się do chłodnych przyczółków i nie damy sobie narzucić rozgrzanego słońcem owocu!”. To zjawisko rodzi oczywiście ryzyko, że przykleimy etyczną łatkę nie tam, gdzie trzeba. Że pomylimy realne działanie z symbolicznym, ale to nie będzie akurat w świecie wina niczym nowym.

Zamki na lodzie?

Moda na cool climate wines ma szansę zmienić regiony winiarskie o wyrobionej marce. Wiele z nich ma swoje własne cool-zakątki, najczęściej położone na większych wysokościach lub bliżej mórz i oceanów. Różnice stylistyczne między cieplejszymi a chłodniejszymi częściami takich regionów jak KataloniaRoussillon czy Romania mogą być dramatyczne. Nic więc dziwnego, że winiarze coraz chętniej inwestują w wyżej położone i z reguły trudniejsze w uprawie winnice. Warto przy tym pamiętać, że producenci w regionach, które górskimi partiami nie dysponują (np. w Barolo), przyswoili sobie w ostatnich dekadach techniki uprawy, które potrafią zachować świeżość pomimo wzrostów temperatur.

W najbliższych latach okaże się, czy cool climate wine będzie kolejnym terminem połkniętym i przetrawionym przez wielki winiarski kapitał, czy faktycznie zachowa swój wywrotowy charakter. Możemy sobie wyobrazić wielkie koncerny, które zakładają w Patagonii kilkusethektarowe winnice i umieszczają na etykietach wielki napis „Cool” wraz z grafiką przedstawiającą krę lodową napływającą od strony Antarktydy.

Możemy też sobie wyobrazić, że wraz z postępującymi zmianami klimatycznymi będziemy słyszeć o kolejnych, egzotycznych z punktu widzenia winomana, regionach. I nawet wielki biznes nie nadąży za wymuszonymi migracjami w kierunku biegunów. Z dwojga złego znacznie bardziej optymistyczny wydaje się ten pierwszy scenariusz.

Leave a comment

Czy masz ukończone 18 lat?

Ta strona przeznaczona jest tylko dla osób pełnoletnich.

Wchodząc na stronę akceptujesz naszą Politykę prywatności.