Winnic w Polsce wciąż przybywa – aktualnie mamy ich już 605! Poznajmy kilku nowych producentów z Pomorza Zachodniego.
Tekst i zdjęcia: Maciej Nowicki
Zakończony niedawno IV Festiwal Wina Pomorza Zachodniego w Szczecinie jak zawsze zgromadził tłumy odwiedzających. W tym roku fani lokalnego winiarstwa mogli spotkać 17 producentów, w tym aż pięciu debiutantów. Po raz pierwszy swoje wina zaprezentowały bowiem winiarnie: Bard, de Lewin, Dębowe Szepty, Jassa i Korzeń.
Winnice Pomorza Zachodniego
Już dawno minęły czasy, kiedy winiarstwo na Pomorzu Zachodnim kojarzyło się tylko z dwoma nazwiskami: Turnau i Kojder. Wprawdzie obie winiarnie wciąż należą do najbardziej rozpoznawalnych w regionie, ale regularnie dołączają do nich kolejne. Już kilka razy pisałem o winach z winnic Zodiak, Darłowo czy Bekasiak. Rok temu odnotowałem też udany debiut winiarni Invictus i Molias. Wszystko odbywa się w ramach stowarzyszenia Winnice Pomorza Zachodniego, będącego w tym momencie jedną z najbardziej prężnych organizacji winiarskich wśród wszystkich regionów. I chyba jedyną, której nie trapią wewnętrzne konflikty. Kiedy powstawała – oficjalnie w 2020 roku – a na jej czele stawał Damian Orlik (bloger znany jako Współwinny, ale też inicjator wspólnych winiarskich działań w regionie), wspominałem, że oddanie władzy osobie nie będącej winiarzem jest więcej niż sensowne.
Polskie winiarstwo 2.0
O niektórych z tegorocznych premier – jak Winnica de Lewin – pisałem już na początku roku. Kilku kolejnych producentów spotkałem po raz pierwszy w marcu w czasie Targów Polskich Win i Winnic Poznaniu. Gdybym miał ich wszystkich określić jednym mianem, powiedziałbym: polskie winiarstwo 2.0. Mamy bowiem do czynienie nie tylko z projektami starannie przemyślanymi, ale i o sporej (jak na Polskę) powierzchni. Praktycznie każdy z nich od razu uwzględnia działalność enoturystyczną. W debiutach z pewnością pomógł też udany i dojrzały rocznik 2023. Oczywiście, w niektórych przypadkach widać jeszcze poszukiwanie odpowiedniej stylistyki. Zdarza się bowiem, że ta wybrana w pierwszym rynkowym rozdaniu nie należy do najbardziej trafionych. Patrząc jednak na to, jak wyglądały podobne debiuty jeszcze kilka lat temu, progres i tak jest ogromny. Na początek zapraszam na selekcję oferty trzech debiutantów. Do pozostałych dwóch powrócę w dalszej części sezonu.
Winnica de Lewin
Należąca do Ryszarda de Lewina i położona w Trzebawie winnica ma 5 hektarów powierzchni. Parcelę obsadzono łącznie siedmioma odmianami winorośli. Cztery z nich to białe: chardonnay, muscaris, solaris i souvignier gris. Pozostałe trzy – czerwone: cabernet cortis, pinot noir i regent. Jednym z istotnych elementów oferty mają być wina musujące (i takie pojawiło się w debiutanckim roczniku), wśród pozostałych win z młodych nasadzeń produkowane są na razie kupaże.
Sur Lie Mus 2023
Reprezentant wciąż (za) małej grupy polskich musiaków o czerwonej barwie. W pierwszym roczniku powstał w symbolicznej ilości 205 butelek. Sur Lie Mus (metoda Merreta) to udany kupaż regenta i cabernet cortis, dobrze, choć nieprzesadnie, musujący, z nutami jeżyny, borówki i owoców leśnych. Sporo orzeźwienia i idealny partner do pizzy.
Cuvée 2023
Pod tą samą nazwą powstają dwa wina, różniące się poziomem cukru resztkowego, ale mające identyczny skład kupażu. Podstawą jest solaris (80 proc.) uzupełniony przez souvignier gris i muscarisa. Pierwsza wersja (8 g cukru resztkowego) to sporo soczystego owocu (cytrusy, morela, melon) i udany balans pomiędzy wyczuwalną słodyczą i dobrze zaznaczoną kwasowością. W drugiej cukru jest już istotnie więcej (18 g). Mamy tu więcej nut kremowych i zdecydowanie więcej słodkiego owocu (wręcz pulpy brzoskwiniowej), ale i tu udało się zachować równowagę wszystkich elementów.
Winnica Jassa
Ta najwyżej położona winnica w regionie (135 m n.p.m.) liczy na razie 2 hektary, ale kolejne cztery są już w trakcie nasadzania. Postawiono tu na zestaw czterech bardzo ciekawie dobranych odmian. To souvignier gris, pinot noir, chardonnay i – uwaga! – sauvignon blanc. Na razie miałem okazję spróbować win z tych dwóch pierwszych szczepów.
Souvigier Gris Dry 2023
Nazwa wina nie pozostawia wątpliwości co do jego charakteru. Pozwala zarazem odróżnić tę wersję od półwytrawnej (Semi-Dry 2023; pozostawiam ją na kolejną degustację). W tym przypadku mamy do czynienia z naprawdę rasowym przedstawicielem tego szczepu, w stylu jaki życzyłbym sobie próbować jak najczęściej. 24 godziny maceracji, skórka cytryny, jabłko, biała morela i delikatnie pikantny finisz. Plus spory potencjał do dalszego dojrzewania.
Pinot Noir Blush 2023
Także i w tym przypadku nazwa ma charakter identyfikujący. To różowe wino o delikatnej bladołososiowej barwie, powstające metodą samoocieku. Co ciekawe – jest wytwarzane w dwóch wersjach. W tej producent użył drożdży szlachetnych. Wino, mimo zwiewnej barwy, ma sporo ciała, nut malin i poziomek oraz przyjemną orzeźwiającą kwasowość. W sam raz na gorącą końcówkę maja.
Pinot Noir Wild Blush 2023
Druga wersja zainteresowała mnie zdecydowanie bardziej. Stawiam też, że przyciągnie podobną uwagę fanów win niskointerwencyjnych. W tym przypadku życie winu dały wyłącznie dzikie drożdże. Cały proces produkcji przebiegł przy minimalnej interwencji producenta, a niewielką ilość siarczynów dodano przed samym butelkowaniem. Wino jest zdecydowanie bardziej strzeliste, wyraźnie orzeźwiające. Stoi po stronie kwaśnej maliny i czerwonego jabłka. Wyższa kwasowość, ale całość absolutnie dojrzała. Bardzo podoba mi się ten kierunek!
Winnica Korzeń
Ostatni z dzisiejszych debiutantów to także sporej wielkości projekt. Cała winnica liczy łącznie 4,5 hektara. Beata i Jarosław Korzeniowscy postawili m.in. na souvignier gris, johannitera i regenta, tworząc z nich w premierowym roczniku zarówno kupaże, jak i wina jednoodmianowe.
Johanniter 2023
Na początek johanniter, stary znajomy z wielu polskich winnic. Tutaj w wersji zdecydowanie wytrawnej i dojrzewającej wyłącznie w stalowych zbiornikach. Bardzo odmianowy charakter, dominujące nuty cytrusów, zielonego i żółtego jabłka. W zakończeniu dobra kwasowość i trochę ziół. Fani tej odmiany nie będą rozczarowani.
Cuvée 2023
Kto poszukuje w winach nieco większej struktury i delikatnie wyczuwalnej słodyczy, powinien sięgnąć po to cuvée. Podstawą jest souvignier gris (70 proc.), a uzupełnia go johanniter. 11 g cukru resztkowego, sporo fajnego dojrzałego owocu (jabłko, morela, pigwa, gruszka), co przekłada się także na dość długie owocowe zakończenie. Wszystko dobrze poukładane!
Souvignier Gris 2023
Souvignier gris w wersji półsłodkiej (ten styl wciąż rzadko spotykany jest w polskim winiarstwie). Wyraźne 21 gramów cukru resztkowego, ale i tu nie można narzekać na balans. Dużo soczystych aromatów: jabłko, morela, pomelo, wszystko podbite kremową teksturą. Intrygujące, z potencjałem na dalsze dojrzewanie. Będzie świetnym towarzystwem dla lekkich deserów.
Rosé 2023
Nieustająco podkreślam, że różowe wino to kierunek w sam raz dla regenta, zwłaszcza w wytrawnym wydaniu. W tym przypadku producent zdecydował jednak o pozostawieniu cukru resztkowego i to w półwytrawnej dawce (11 g). Niestety, wino nie jest najlepiej zrównoważone. Zamiast nut malin i czerwonej porzeczki mamy rozpuszczone landrynki, a winu zdecydowanie brakuje orzeźwiającego charakteru. Mam nadzieję, że kolejne wydanie będzie lepsze.
Wszystkie wina degustowane w czasie Targów Win i Winnic w Poznaniu na zaproszenie producentów.