Skip to content Skip to footer

#Akcja: Lojalnie Lokalnie

fot. Winnica Marcinowice

Skala strat, które w wielu polskich winnicach spowodował przechodzący przez nasz kraj front mrozowy, wymagać będzie kompleksowej pomocy ze strony państwa. Rodzimym producentom można jednak też pomóc małymi gestami solidarności.
Maciej Nowicki
Oddolna akcja Lojalnie Lokalnie to wyraz solidarności z polskimi winiarzami poszkodowanymi przez kwietniowe mrozy / materiały organizatorów

Kilka dni temu na łamach Ferment Mag opisywałem walkę polskich winiarzy z katastrofalnymi spadkami temperatur. Mieliśmy do czynienia z wyjątkowo niekorzystnym zbiegiem pogodowych anomalii. Najpierw wystąpiły wyjątkowo wysokie temperatury na początku kwietnia, potem rekordowe, sięgające minus ośmiu stopni mrozy trwające przez kilka nocy. Winiarze starali się wykorzystywać wszelkie dostępne środki obrony, jednak w wielu przypadkach bez żadnego efektu. Kumulacja ujemnych temperatur nastąpiła w nocy 23 kwietnia. W kilka godzin później zdjęcia kompletnie zniszczonych młodziutkich pędów winorośli zalały media społecznościowe.

Krajobraz po bitwie

Już po publikacji tekstu udało się uzupełnić i zweryfikować kolejne napływające z winnic informacje. Kilka regionów mróz „przedzielił” – część winnic zanotowała bardzo poważne straty, innych zaś anomalie pogodowe praktycznie nie dotknęły. Tak było choćby w Świętokrzyskiem (ogromne straty w Winnicy Płochockich i niewielkie problemy w Winnicy Nadwiślańskiej), Wielkopolsce (Winnica Zielona – Winnica Jaworowo), Kujawsko-Pomorskiem (Winnica Pod Jabłonią – Winnica Przy Talerzyku) czy Lubelskiem (Nizio Naturals – Winnica Gronowscy).

W miarę optymistyczne doniesienia napłynęły od największych polskich producentów. W zachodniopomorskiej Winnicy Turnau udało się uratować aż 70 proc. młodych pędów, a o sukcesie, zdaniem Jacka Turnaua, zadecydowały w tym przypadku odpowiednio wcześnie rozpalone i umiejętnie rozstawione świece przeciwprzymrozkowe.

Nieco większe straty odnotowano w Domu Charbielin (Opolskie), ale i tutaj wypowiedź Tomasza Kasickiego (agronoma winnicy) brzmiała raczej uspokajająco. Jeśli nie wydarzy się nic nieprzewidzianego (jak choćby kolejne, majowe przymrozki), większość krzewów powinna wypuścić pąki zapasowe.

Ten optymizm podzielają także dolnośląscy winiarze: Michał Pajdosz (Winnica Jakubów) i Nestor Kościański (Winnica Moderna), choć generalnie sam region został bardzo mocno poszkodowany. Jednak bez wątpienia najgorzej sytuacja wygląda dziś w Lubuskiem. Tu praktycznie każdy poniósł poważne straty. Trudno nawet dodatkowo wartościować, ale szczególnie dotkliwie mróz potraktował winiarzy w okolicach Krosna Odrzańskiego.

Lojalnie Lokalnie

Skala strat wśród winiarzy (ale i plantatorów innych owoców, np. truskawek czy czereśni) jest tak duża, że kompleksowo i dalekosiężnie pomóc mogą jedynie działania odgórne, podejmowane przez państwo. Kilkadziesiąt godzin po najzimniejszej nocy z lubuskimi winiarzami spotkał się tamtejszy wojewoda, Marek Cebula. Spotkanie zaowocowało powołaniem specjalnej grupy roboczej. Pewne działania podjęto już także na Dolnym Śląsku i w pozostałych, poszkodowanych województwach.

Działania w skali makro będą oczywiście kluczowe. Jednak pomóc mogą także inicjatywy oddolne, będące swoistym wyrazem solidarności z poszkodowanymi winiarzami. Z tego właśnie założenia wyszli Luks Piekut, bloger i grafik (odpowiada za projekty wielu etykiet polskich win), Kuba Janicki (krytyk winiarski i kulinarny, autor Fermentu) oraz piszący te słowa. Narodziła się inicjatywa LOJALNIE LOKALNIE!

Oficjalny plakat akcji / materiały organizatorów

Ma ona dwutorowy charakter. Z jednej strony skierowana jest bezpośrednio do miłośników wina, z drugiej do właścicieli sklepów winiarskich, wine barów i restauracji. Poprzez zakup pochodzących z naszego kraju win możemy realnie wspomóc poszkodowanych polskich winiarzy. Dokładniejszych informacji można szukać na rozmaitych grafikach i plakatach (jak ten powyżej). Wkrótce także dostępne będą naklejki, które można będzie otrzymać bezpłatnie, kontaktując się z inicjatorami akcji bezpośrednio lub przez Facebookową stronę: Lojalnie Lokalnie.

Małe gesty w wielkiej sprawie

Zainaugurowana 26 kwietnia akcja praktycznie od razu spotkała się z dużym zainteresowaniem odbiorców. Jej znak rozpoznawczy – zielony kolor – jest w tych dniach wszechobecny w mediach społecznościowych. Do działań w sposób naturalny od razu włączyły się dwa miejsca z największą ofertą rodzimych win: Brać Polskie Wina w Warszawie i Dzikie Wino na Kleparzu w Krakowie. Bardzo szybko dołączyły jednak inne lokale na terenie całego kraju – wkrótce powstanie ich lista. Inicjatywą Lojalnie Lokalnie zainteresowały się też stacje radiowe, a informacje o niej usłyszeć można było m.in. w radiu Tok FM i Radiu 357.  

Pomóc możemy jednak wszyscy. Nieważne, czy poprzez zakup kartonu win, jednej butelki, czy też kieliszka polskiego wina. Liczą się wszystkie gesty – również te całkiem małe.

Czy masz ukończone 18 lat?

Ta strona przeznaczona jest tylko dla osób pełnoletnich.

Wchodząc na stronę akceptujesz naszą Politykę prywatności.