Winnice w Szwecji skupione są w najbardziej łagodnej pod względem klimatu południowej prowincji Szwecji – Skanii. Są także na wyspie Gotlandia, w Södermanland, na Olandii. Czołową odmianą, podobnie jak w Danii i Polsce, jest solaris.
Tekst i zdjęcia: Wojciech Bońkowski MW (na zdjęciu głównym: Emma Berto z Thora Vingård)
Pisałem już na łamach Ferment Mag o winach z zupełnie nieoczekiwanego dla winiarstwa kraju, jakim jest Dania. I o lekcjach, jakie z win duńskich – klimat w Zelandii i Jutlandii jest dla winorośli niewątpliwie mniej korzystny niż niemal gdziekolwiek w Polsce, ale wina odnoszą sukcesy na rynku – płyną dla naszych rodzimych winiarzy. Dziś pora na wina ze Szwecji i przegląd winiarstwa w tym kraju.
Szwecja jest na razie pół kroku za Danią, jeśli chodzi o wielkość produkcji. Na rynku działa ok. 30 winnic, gospodarujących na łącznym areale ok. 200 hektarów. Z uwagi na warunki geograficzne Szwecja ma jednak nieco większy potencjał, by winiarstwo rozwijać. Już teraz notuje 1700–2000 godzin słonecznych rocznie (to więcej niż w Bordeaux…) przy opadach między 480 a 950 mm rocznie.
Winnice skupione są w najbardziej łagodnej pod względem klimatu południowej prowincji Szwecji – Skanii (50 proc. upraw krajowych). Są także na wyspie Gotlandia, w Södermanland wokół Sztokholmu, na Olandii. Czołową odmianą, podobnie jak w Danii i Polsce, jest solaris. Na kolejnych miejscach sytuują się mrozo- i grzyboodporne hybrydy. Pojawiają się jednak również chardonnay i pinot noir, m.in. z przeznaczeniem na wina musujące powstające metodą klasyczną.
Jak smakują wina ze Szwecji?
Gute Vingård
Najbardziej znaną winnicę na słonecznej Gotlandii założył w 2000 roku Kim Rosenqvist. Leży 200 metrów od wybrzeża Bałtyku na glebie wapiennej. Rządzi tu solaris, dostępny m.in. w wersji musującej – Wisby Mousserande 2022 – leżakowanej dwa lata na osadzie. Wydała mi się ona jednak prosta i surowa, choć z soczystym owocem. Solaris w wersji bez bąbelków z dodatkiem odmiany phoenix to Buts Cuvée 2023, wino lekko beczkowane, z nutami lipy i agrestu. Wypada lepiej niż czerwone Rondo 2022, grzeszące nadmierną ekstrakcją nut zielonych i niepotrzebną chyba dębiną. Natomiast sensacją jest doskonały Solaris Ädel 2021. Szlachetna pleśń dała wino o pysznych smakach brzoskwini i moreli, cydru lodowego, a bardzo wysoka kwasowość nadaje mu mocnego nerwu. Świetne!

Kullabergs
Podstawowe, popularne w szwedzkich restauracjach Askesäng 2022 to mocny (1 proc.) kupaż souvignier gris i solarisa. Wino mniej aromatyczne niż wskazywałyby na to te dwie odmiany, z maślaną fakturą od leżakowania na osadzie. Jest delikatnie słone, z beczką w tle, z pewnością zaskakująco czyste i smaczne jak na Szwecję. Te same odmiany zebrane w październiku dają wino Immelen 2022, które też ma sporo nut dębowych, ale i cytrusy, chrupkie jabłko oraz ładne zakończenie. Najlepsze wrażenie zrobił na mnie jednak Solaris „K” 2021. Powstaje z lekko spleśniałych gron (co za tym idzie, 14,5 proc. alk.). To dobry zabieg dla tego szczepu. Pozwala rozwinąć bogatsze nuty pomarańczowej konfitury i brzoskwiń oraz atrakcyjną oleistą fakturę nieco à la gewürztraminer (innym podobieństwem jest dość niska kwasowość). Z chęcią wypiłbym to wino w progresywnym polskim wine barze. Czerwony Himmelstorp 2022 (hybryda Pinot Nova) jest mało aromatyczny i nieco szypułkowy, w stylu rustykalnego Ronda. Słodki Solaris Solvik 2023 jest zaś gęsty (97 g cukru) i smaczny, ale nie tak udany jak Ädel z Gotlandii.

Särtshöga
Jedna z najbardziej na północ wysuniętych winnic w Szwecji (58. równoleżnik!!!) i czołowy producent win musujących w tym kraju. Gdy na kolacji poprzedzającej Cool Climate Summit polano Blanc de Blancs Cuvée de Réserve Extra Brut z solarisa (modna dziś w Szampanii solera czy „réserve perpétuelle” prowadzona od 2017 roku) o nutach popiołu i gorzkiego kiwi, byłem nastawiony sceptycznie. Kolejne degustacje tej etykiety nie skłoniły mnie do zmiany zdania. Natomiast Blanc de Blancs Millésime Extra Brut 2019 okazał się znacznie lepszy. Tutaj solarisa udało się okiełznać tak, że jego nuty hybrydowe (przysłowiowy proszek Ixi) oraz goryczka nie narzucają się. Na pierwszy plan wysuwa się chrupka antonówka i cytrynowa kwasowość, przypominająca angielskie wina musujące. Dobre!

Thora
Winnica leży w Hallandii na zachodzie Szwecji i specjalizuje się w solarisie. Takich solarisów nie piłem nigdzie indziej! Już podstawowy Pure 2023, fermentowany na dzikich drożdżach bez dębu (12 proc. alk.) urzeka śnieżnobiałą czystością jabłkowego owocu, o którą rzadko wśród naszych rodzimych interpretacji tego szczepu. Nutki słodkiej gruszki i pieprzu zbliżają tego solarisa do alpejskiego pinot grigio, a to porównanie mówi samo za siebie! Heritage 2023 dojrzewa w beczce (część dębu pochodzi ze Szwecji!), zatem obok pieprznej pikanterii mamy nieco tanin i mocniejszą strukturę. Owoc jest równie dobry, ale to wino raczej do jedzenia. No i wreszcie Reserve 2022, dojrzewające aż 16 miesięcy w dębie francuskim (25 proc. nowych beczek). Tutaj solaris przyobleka się w nuty agrestowe niemal jak w sauvignon blanc, a porównanie do beczkowanego białego bordeaux nie jest wcale od czapy. Podkręcona struktura i nuty owoców egzotycznych to zaskakująca kombinacja jak na wino z północnych rubieży winiarstwa. Brakuje mu może czystej ekspresji Pure, ale jest więcej niż kompetentne. Dobrą niespodzianką jest także Pinot Noir 2024 (w Thora uprawiają nawet cabernet franc i malbeka!). Na razie mało rozwinięty aromatycznie, ale z dobrą czereśnią. Za parę sezonów, gdy taniny jeszcze trochę dojrzeją w jagodach, będzie to poważna propozycja.
