fot. Tomasz Prange-Barczyński
Nie ma w Europie Środkowej odmiany, która wzbudzałaby więcej konfuzji. Chorwaci zwą ją graševina. Czesi używają nazwy ryzlink vlašský. Na Węgrzech jest znana jako olaszrizling, w Austrii – welschriesling. Serbowie mówią na nią grašac, zaś Włosi, a jakże, riesling italico. I choć z rieslingiem nie ma nic wspólnego, pozostaje bodaj najważniejszym białym szczepem naszej części kontynentu.
Tomasz Prange-Barczyński
Wszystkie te nazwy najlepiej opisuje skrótowiec GROW. Pod takim też hasłem, dokładnie rzecz biorąc GROW du Monde, od dwóch lat odbywa się poświęcony temu szczepowi konkurs winiarski. Powołali go do życia trzej przyjaciele, dziennikarze winiarscy: Igor Luković z Serbii, Zoltán Győrffy z Węgier i Saša Špiranec z Chorwacji. Pierwsza edycja miała miejsce w 2022 roku w serbskiej Wojwodinie, w zeszłym roku sędziowaliśmy w kolebce chorwackiej graševiny, slawońskim Kutjevie. W tym roku przyszedł czas na Balatonfüred, znany kurort nad „węgierskim morzem”, który jednocześnie jest stolicą jednego z najważniejszych regionów uprawy olaszrizlinga.
Od zera do bohatera
Nie ukrywam, że jeszcze dwie dekady temu olaszrizling budził we mnie lekką odrazę. Kojarzył się z wodnistym, za to utlenionym i gorzkawym winem nalewanym w madziarskich winiarniach z aluminiowych garów chochlą wprost do szklanki. Nie miałem wtedy pojęcia, że esencjonalna, gęsta i aromatyczna graševina, którą raczyłem się w kwietniu 2004 roku w dubrownickim porcie, powstała z tej samej odmiany winogron. (Piszę o tym obszernie we wstępie mojej książki Riesling i tapasy).
Moim pierwszym węgierskim nauczycielem olaszrizlinga stał się kilka lat później Lajos Gál z Egeru. Wierzył on, że przy odpowiednim prowadzeniu olasza w winnicy, selekcji owoców i właściwej winifikacji, szczep ten może dać wina najwyższej klasy. Przede wszystkim zaś świetnie opowiadające o terroir, z którego pochodzą. Równolegle poznałem innego Mistrza, tym razem graševiny, Vlado Krauthakera z Kutjeva. W międzyczasie pojąłem też, że większość win z Włoch i Rumunii, na etykiecie których widniała nazwa „riesling” powstała z GROW. Podobnie jak spora część… brazylijskich musiaków.
Włoch, czyli obcy
Dziś za kolebkę szczepu uważa się Slawonię, albo szerzej: środkową część doliny Dunaju. Jancis Robinson, Julia Harding i José Vouilamoz, autorzy ampelograficznej biblii Wine Grapes, twierdzą, że naczelną nazwą odmiany powinna być zatem graševina. Po pierwsze dlatego, że to najpopularniejsza odmiana w Chorwacji. Po drugie, by odciąć się wreszcie od rieslinga, który genetycznie nie ma nic wspólnego z GROW.
Skąd zatem wziął się w wielu nazwach szczepu? Niemiecki termin welsch, a w pragermańskim walhaz, oznacza „obcy”. Dla mieszkańców niemieckojęzycznych regionów środkowej Europy był to zatem „riesling z zagranicy”. To samo słowo znaczy też „rzymski”, stąd dzisiejsze odniesienia do włoskości odmiany.
Hipotezy o italskiej proweniencji graševiny mogą być zresztą w jakiś sposób uzasadnione. W 2021 zespół badawczy pod wodzą profesora Claudio d’Onofrio przeprowadził badania DNA. W ich wyniku ustalono, że jednym z rodziców graševiny była znana 200 lat temu w Emilii orsolina. Ta sama, która jest także przodkinią barbery. Drugi rodzic pozostaje nieznany. Istnieją też domniemania, że na Bałkanach pojawiła się (ona, a może właśnie jej rodzice?) za sprawą cesarza Probusa, a więc w III wieku n.e.
Tymczasem w 2024 roku Węgrzy jako pierwsi zarejestrowali nazwę grow jako oficjalny synonim olaszrizlinga.
Kwasowy przyjaciel terroir
GROW daje wina w bardzo różnych stylach. Nadaje się świetnie na musiaki (większość włoskich win produkowanych z tej odmiany w Oltrepò Pavese w Lombardii to właśnie bollicine). Jako wino młode jest orzeźwiające, a to za sprawą relatywnie wysokiej kwasowości. Fakt, że ma względnie neutralne aromaty (z charakterystyczną nutą migdałową), pozwala wysunąć się na pierwszy plan akcentom siedliska, z którego pochodzi. Dobrze się starzeje, zwłaszcza w wersjach bardziej skoncentrowanych. Jest dobrym partnerem w kupażach. Daje intrygujące wina pomarańczowe, długo macerowane na skórkach. Wreszcie – to kapitalny materiał na wina słodkie, także dotknięte botrytisem.
Konkurs GROW du Monde w Balatonfüred dobrze to pokazał. 350 próbek zgromadzonych przez organizatorów reprezentowało wszystkie wspomniane style. Obecne były niemal wszystkie – zabrakło win z Austrii – kluczowe dla odmiany kraje. Poziom całego konkursu był bardzo wysoki i dobrze odzwierciedlał zmiany, jakie zaszły w podejściu winiarzy z Europy Środkowej do tego wielowymiarowego szczepu.
Za rok spotkamy się na Morawach. Bo choć ryzlink vlašský, czyli popularny vlašak, to dopiero czwarta pod względem popularności odmiana w Republice Czeskiej, wina robione zeń u naszych południowych sąsiadów są doskonałej jakości.
Najlepsze wina GROW du Monde 2024
Młode: Vino Gaube, Laški Rizling 2023 (Słowenia, Štajerska)
Dojrzałe: Vinařtsví No. 44, Dunajovský Vlašák Pašák 2022 (Republika Czeska, Morawy)
Słodkie: Galić, Graševina Mateo Izborna berba 2018 (Chorwacja, Slawonia)
Pomarańczowe: Vina Joannes Protner, Natura 2021 (Słowenia, Štajerska)
Kupaże: Figula, Winery Olasz & Furmint 2021 (Węgry, Balatonfüred-Csopak)
Medale dla poszczególnych krajów
Węgry: 8 platynowych, 48 złotych, 54 srebrne, 47 brązowych
Chorwacja: 1 platynowy, 13 złotych, 18 srebrnych, 20 brązowych
Republika Czeska: 3 platynowe, 7 złotych, 5 srebrnych
Włochy: 1 złoty, 2 srebrne, 2 brązowe
Serbia: 1 platynowy, 7 złotych, 7 srebrnych, 6 brązowych
Słowacja: 1 platynowy, 5 złotych, 2 srebrne, 2 brązowe
Słowenia: 3 platynowe, 1 złoty, 4 srebrne, 5 brązowych