Podkarpacie to region, bez którego trudno wyobrazić sobie współczesne winiarstwo w Polsce. Nie wszyscy wiedzą jednak, że i ta kraina w ostatnim czasie przeszła spore przeobrażenia.
Tekst i zdjęcie: Maciej Nowicki
Nie mam pojęcia, na jakim etapie znajdowałoby się dziś polskie winiarstwo, gdyby nie Roman Myśliwiec. Swoją winnicę Golesz (nazwa od ruin tamtejszego zamku) pod Jasłem założył w czasie, który takim pomysłom nie sprzyjał. Było to na początku lat 80. XX wieku. Potem wykonał tytaniczną wręcz pracę, objeżdżając wszystkie (możliwe do odwiedzenia w tamtych czasach) kraje „demoludu”. Sprawdzał, jakie odmiany winorośli mają szansę w surowym polskim klimacie. Z czasem założył własną szkółkę winorośli. Sadzonki z niej dały początek wielu mniej i bardziej profesjonalnym winnicom zakładanym tuż po okresie transformacji.
Myśliwiec jest także twórcą pierwszej i jedynej jak do tej pory polskiej odmiany winorośli. Chodzi o jutrzenkę, będącą krzyżówką pinot blanc i villard blanc. Nie zrobiła ona może ogromnej kariery, ale dzięki swojej aromatyczności (intensywne nuty kwiatów czarnego bzu i porzeczki) stanowi dziś dla wielu winiarzy stały dodatek w kupażach.
Przez wszystkie lata Myśliwiec prowadził też intensywną działalność edukacyjną. Wydał ponadto wiele książek szkoleniowych będących do dziś swoistym elementarzem dla początkujących producentów. Wreszcie – założył Podkarpacką Akademię Wina, którą prowadzi do dziś.
Prowadzenie samej winnicy przejął zaś – już dobrych kilka lat temu – jego syn Bartłomiej. To on zresztą wprowadził powstające tam wina do oficjalnego obrotu (wcześniej Myśliwiec senior specjalizował się głównie w winach wzmacnianych).
Podkarpacie: historia wina
Winiarska historia Podkarpacia jest jednak znacznie dłuższa. Winnice w okolicach Przemyśla istniały już w XI wieku. Dwa wieki później produkcję „rozkręcały” zakony i to nie tylko benedyktyni z Tyńca, ale i franciszkanie oraz dominikanie. Kres winiarskiej aktywności przyniosły potop szwedzki i jego konsekwencje. Nie bez znaczenia był też fakt, że Podkarpacie przecinał szlak, którym transportowano młode węgierskie (głównie tokajskie) wina do Krakowa. Wina te często – po dostarczeniu ich do Polski, a przed dalszą sprzedażą – dojrzewały w piwnicach Jasła, Krosna, Jarosławia czy Dukli. Wiele z tych piwnic przetrwało do dnia dzisiejszego.
Fakt, że winiarstwo w tym regionie zaczęło się odradzać wcześniej niż w innych częściach kraju, sprawił, że powstawały tu przede wszystkim małe przedsięwzięcia rodzinne. Dziś Podkarpacie ma 70 zarejestrowanych winnic (z czego produkcję wina zadeklarowało 47). Warto podkreślić, że tylko dwie dysponują areałem przekraczającym 5 hektarów (Piwnice Półtorak i Winnice Czajkowski). Zarazem jednak to właśnie ci więksi wyznaczają kierunek tutejszemu winiarstwu, nie tylko pod względem uprawianych odmian, ale i stylistki win.
Czy bez pierwszych prób Piotra Stopczyńskiego (enolog u Półtoraka) inni miejscowi winiarze zainteresowaliby się tematem win musujących powstających metodą tradycyjną? Nie jestem pewien. Tymczasem premiery Półtoraka (później także choćby Winnic Rymanów) skutecznie rozpaliły ich wyobraźnię. Nie powinno więc dziwić, że dziś w tutejszych winnicach znajdziemy także odmiany winorośli szlachetnej i że powstają tu również solidnie zbudowane, dojrzewające w dębowych beczkach wina czerwone czy popularne „pomarańczki”, a więc wina macerowane na skórkach. Generalnie jednak na Podkarpaciu przeważają wina białe (ponad 66 proc. produkcji w regionie), choć udział solarisa nie jest aż tak dominujący jak w innych częściach kraju.
Organizacje i szlaki winiarskie Podkarpacia
Najważniejszą organizacją winiarską jest tutaj Stowarzyszenie Winiarzy Podkarpacia – także założone przez Romana Myśliwca, a aktualnie kierowane przez prezesa Jacka Dziedzica. Należą do niego winiarze z każdej części województwa (w przeciwieństwie do Jasielskiego Stowarzyszenia Winiarzy, które, zgodnie ze swoją nazwą, skupia przede wszystkim producentów z okolic tego miasteczka). Stowarzyszenie w ciągu roku organizuje lub współorganizuje kilka festiwali i wydarzeń winiarskich, jak choćby coraz popularniejszy Wschód Wina w Rzeszowie. Odwiedzając tę część kraju warto też poznać tutejsze szlaki winiarskie: Podkarpacki Szlak Winnic czy Karpacki Szlak Wina. Ten drugi to, jak na razie, jedyny transgraniczny projekt w Polsce. Łączy polskie i słowackie winnice, których na szlaku jest w sumie 31.
Jeśli degustację wina chcielibyśmy połączyć z jedzeniem, skorzystać możemy z jeszcze jednej możliwości. Chodzi o powstały w 2013 roku Szlak Kulinarny Podkarpackie Smaki. Znajdują się na nim restauracje, karczmy i bistra. Warunkiem dołączenia do projektu i legitymowania się charakterystycznym logo jest posiadanie w karcie przynajmniej trzech dań regionalnych.
Enoturystyka w regionie
Skoro już o enoturystyce mowa. Baza noclegowa w poszczególnych winnicach stale się rozwija. To już nie tylko pensjonaty (jak w Winnicy Dwie Granice), ale i robiące wrażenie apartamenty (Winnica Sztukówka) i domki rozsiane po terenie całej winnicy (Widokowa). Możliwości noclegowych cały czas przybywa. Już od pewnego czasu można tu sprawnie dojechać z prawie każdej części kraju. Południe i Zachód od dawna łączyła z Podkarpaciem autostrada A4, od niedawna do Rzeszowa dotarła też wyczekiwana droga szybkiego ruchu S19 (dojedziemy nią z Lublina i Warszawy), której budowa jeszcze trwa. Docelowo przetnie całe Podkarpacie i dotrze aż do granicy polsko-słowackiej. Warto także pamiętać o połączeniach kolejowych (tu także czas przejazdu istotnie się skrócił). Fani lotniczej komunikacji regionalnej skorzystać mogą z lotniska w podrzeszowskiej Jasionce.
Więcej o podkarpackim winiarstwie dowiecie się podczas festiwalu Polski Ferment 2025. Na wszelkie pytania odpowiedzą wam nie tylko poszczególni winiarze, ale też przedstawiciele Stowarzyszenia Winiarzy Podkarpacia, które rezydować będzie przy oddzielnym stanowisku.