Wino jest opowieścią o miejscach, w których powstaje, i o ludziach, którzy je robią. W książce Kieliszkiem po mapie Małgorzata Sułek zabiera czytelników na winny szlak.
Inka Wrońska, fot. archiwum prywatne Małgorzaty Sułek
„Każda podróż, każde miejsce, każdy poznany człowiek – to nowa historia. A wino? Wino jest kluczem do tych historii” pisze autorka Kieliszkiem po mapie. Wino w anegdotach, edukatorka winiarska i twórczyni projektu Misja Wino, która w firmie Kondrat Wina Wybrane odpowiada za ofertę winiarską.

Jej opublikowana niedawno książka jest wielowymiarowa. Dla niektórych będzie po prostu przewodnikiem po winiarskich krajach i regionach. I dobrze – wszak sama autorka pisze, że to „zaproszenie do wspólnej podróży”. Podróż ta zaczyna się we Włoszech, wiedzie przez Hiszpanię, Francję i Portugalię, Gruzję, Słowenię, Santorini, Niemcy i Austrię, by zakończyć się na Węgrzech, w Tokaju.
Książka Małgosi to też solidna porcja wiedzy o winie. O szczepach, regionach i apelacjach, metodach produkcji, ikonicznych butelkach, ciekawych winiarniach, a także o technice degustacji. Dowiecie się z niej, jak powstaje prosecco, czego nie robić przed degustacją (Nie jeść czosnku! Nie palić! I nie perfumować się!), jak umiejętnie łączyć wino z jedzeniem, czym się różnią beczki amerykańskie od francuskich i co to znaczy wino koszerne. Nie zdziwię się więc, jeśli niektórzy czytelnicy potraktują tę książkę jako skróconą szkołę wina.
O ludziach, o emocjach
Kieliszkiem po mapie pozwala też odkrywać wino w innym niż degustacyjny aspekcie. To książka o ludziach spotykanych przez autorkę w czasie jej licznych winiarskich podróży. Myślę że wielu czytelników doceni uważność, umiejętność obserwacji, a przede wszystkim: dar słuchania. Bo wino można i warto poznawać poprzez tych, którzy je robią. W winie jest historia winiarzy, są ich doświadczenia, są także opowieści i anegdoty. Autorka opisuje ludzi prawdziwych, z krwi i kości, w dodatku robi to sugestywnie i wyraziście – wystarczy zamknąć oczy, aby ich sobie wyobrazić.
„Dojechaliśmy do winnicy, a właściwie malowniczej XII-wiecznej posiadłości, w której od progu przywitała nas niezwykle elegancka starsza kobieta. Pięknie skrojona garsonka, koszula, broszka, apaszka Hermes, perły, brylanty – klasa sama w sobie (…) Czułam się bardzo onieśmielona. Na szczęście ten stan trwał krótko, gdyż pani Berlucchi swoimi pięknymi opowieściami, często przeplatanymi ciętymi żartami, stworzyła niezwykle przyjazną atmosferę” (o Donacie Berlucchi z Fratelli Belucchi).
Albo: „Antonio w swoich charakterystycznych okrągłych okularkach (…) w świetnie skrojonej marynarce, z cygarem i kieliszkiem słodkiego PX, grający w karty z kilkorgiem przyjaciół na patio pięknej bodegi. (…) Nie wita gości, nie uśmiecha się, nie opowiada o swoich winach. Jest zajęty sobą i przyjaciółmi.” (o Antonio Sánchezie z Bodegas Toro Albalá w Andaluzji).
Na tym poziomie Kieliszkiem po mapie jest więc także opowieścią o człowieku.
Dla mnie ta książka ma jeszcze jeden poziom – jest o emocjach. Bo kiedy wreszcie w kieliszku pojawia się wino – czy będzie to umbryjskie orvieto, cava z Penedes, petit verdot z Andaluzji, sancerre popijane w Dolinie Loary – wszystko inne zdaje się schodzić na dalszy plan, pozostaje tylko wino i człowiek, który ma szczęście je odkrywać, delektować się nim, wąchać, podziwiać.
„Uniosłam szkło do światła i od razu zauważyłam głęboki bursztynowy kolor, ktory świadczył o latach powolnego dojrzewania. Wino wyglądało niczym płynne złoto, mieniące się refleksami miedzi i ciemnego bursztynu (…) Miód wrzosowy i skórka pomarańczy, intensywne, a jednocześnie niezwykle eleganckie. Po chwili pojawiły się bardziej złożone nuty – figi, daktyle, prażone orzechy. Pierwszy łyk był jak podróż w czasie. Niesamowicie skoncentrowana struktura, gęsta, ale nie przytłaczająca. Słodycz? Owszem, potężna – miód, karmelizowane owoce, rodzynki. Ale kluczowe było to, co przyszło potem: kwasowość. Mimo niemal 30 lat w butelce wino nadal miało w sobie ten elektryzujący, rześki sznyt, który sprawił, że finisz trwał i trwał…”. Czy kiedykolwiek jakikolwiek eiswein doczekał się równie entuzjastycznej recenzji jak ten z austriackiej winnicy Weinrieder?
Kieliszkiem po mapie to inspiracja do podróży, odkrywania świata i poznawania ludzi w szczególny sposób – poprzez wino. Mam nadzieję, że dla wielu czytelników książka ta będzie nie tylko przewodnikiem po winie, ale przede wszystkim interesującą opowieścią – osobistą, pełną emocji, czasami zabawną, często wzruszającą. Przeczytajcie – warto!
Kieliszkiem po mapie. Wino w anegdotach, Małgorzata Sułek, wyd. M Publishing, Poznań 2025