fot. Bodegas Salentein
Ta historia mogłaby nosić tytuł O dalekosiężnych skutkach awarii jachtu. Opowiada zaś o jednej z najprężniej działających w Argentynie bodeg, dla której malbec to tylko część większej układanki.
Tomasz Prange-Barczyński
W późnych latach 80. XX wieku Mijndert Pond przybył jachtem do Ameryki Środkowej. 65-letni wówczas holenderski przedsiębiorca był właścicielem firmy cateringowej Salentein w Nijkerk, niespełna 40-tysięcznym mieście leżącym jakieś 50 km na wschód od Amsterdamu. Pech lub opatrzność sprawiły, że na wodach Kanału Panamskiego łódź uległa awarii, a czas oczekiwania na części zapasowe okazał się bardzo długi. Pond skorzystał więc z zaproszenia przyjaciół i dla zabicia czasu wyskoczył do Argentyny. Kraj urzekł go tak bardzo, że kupił niedużą farmę na pampie. Duch przedsiębiorczości nie opuścił go jednak i już kilka lat później, w 1995 roku, señor Mijndert założył w Valle de Uco w Mendozie winiarnię. Nazwę zapożyczył od swojego interesu w Holandii.
700 metrów różnicy
Cieszę się, gdy współcześni winiarze z Nowego Świata poświęcają lwią część degustacji na omówienie kwestii terroir zamiast technik winifikacyjnych. To znak czasu, także w Argentynie. Jorge Cabeza, senior winemaker w Bodega Salentein w czasie odwiedzin w Warszawie pod koniec października br. także skupił się na winnicach. Oglądaliśmy mapy, słuchaliśmy historii o indywidualnym podejściu do wydzielonych parceli i poszczególnych siedlisk.
A tych w Salentein nie brakuje. Bodega dysponuje trzema winnicami liczącymi w sumie 1000 ha, z czego 800 rodzi owoce. Najniższe z siedlisk leży na wysokości 1050 m n.p.m., najwyższe, ranczo San Pablo, blisko 700 metrów wyżej. Nawet jak na Uco to bardzo wysoko. Przyczyn jest kilka. Jedna z nich to szerokie portfolio odmian, jakie w produkcji win wykorzystuje Jorge. Jest w Salentein miejsce na argentyńską klasykę, czyli malbeka, ale też cabernety sauvignon i franc, merlota, petit verdot, a nawet pinot noir oraz sauvignon blanc i chardonnay. Cabeza podkreśla, że w związku z wielkim zainteresowaniem winami musującymi w Argentynie, w Salentein dosadzają szampańskie klasyki, zwłaszcza pinot noir. Rzecz jasna, na dużych wysokościach. Na razie jedyny musiak z bodegi robiony jest wydłużoną metodą Charmata, ale pracują już nad winem fermentowanym wtórnie w butelce.
Andyjski franc
Rośnie też w Salentein areał obsadzony cabernet franc, bo ta odmiana, zdaniem Jorge, coraz lepiej sprawdza się w Valle de Uco. Rzeczywiście, cabfranc z serii Numia, z najstarszych zasadzonych przez Ponda winnic, to przykład dobrej interpretacji odmiany w nowoświatowym anturażu, z wiernymi szczepowi aromatami, ale też po argentyńsku szczodrej.
W Bodegas Salentein podkreślają, że byli pierwszymi producentami win klasy „premium” w kraju, co, jak pamiętamy z przeszłości, objawiało się zazwyczaj potężną koncentracją, nadmierną ekstrakcją, obfitym użyciem beczki i ciężką butelką. Trudno pod tym względem nazwać Salentein bodegą rewolucyjną. Wina są konwencjonalne, ale zawsze dopracowane, wręcz dopieszczone, bardzo eleganckie. Jeśli dojrzewają w beczkach, to tylko z francuskiego dębu i czuć na podniebieniu, że baryłek nie kupuje się tu na wyprzedażach. Kto zatem lubi otwarcie nowoświatowy, bogaty, ale jednocześnie stonowany, pełen harmonii i, powtarzam, elegancki styl z Mendozy, będzie winami z Salentein ujęty. A kiedy następnym razem zepsuje się wam jacht, rozejrzyjcie się po okolicy, czy nie ma gdzieś czasem niezłego miejsca na winnicę.
88 Salentein, Valle de Uco, Barrel Selection Chardonnay 2022
Rasowe, lekko tylko maślane, typowe, ale też bardzo dobrze zrobione chardonnay winifikowane częściowo w stali, częściowo w dębowych beczkach. Na podniebieniu mniej dębiny, sporo za to kwasowości, jeszcze nie do końca dobrze zintegrowanej ze średniego ciężaru materią. Z czasem dobrze się układa. Przyjemnie owocowe, żywe, ekspresyjne. (143 zł)
92 Salentein, Valle de Uco-San Pablo, Las Sequoias Vineyard Chardonnay 2018
Pięknie dojrzałe, zintegrowane, eleganckie, beczkowe chardonnay dojrzewające w nowej dębowej baryłce. Mamy tu nutę przypalonego masła z lekkim akcentem zapałczanym. Dobrze kwasowe, świetnie zrównoważone, z niuansem pieczonych jabłek i pigwy. Świetnie pozbierane, bogate, czyste, w swoim stylu świetne. (299 zł)
90 Salentein, Valle de Uco, Numina Cabernet Franc 2021
Soczyście owocowy rasowy cab franc pełen leśnego owocu, z liściastym akcentem, dość skoncentrowany, ale wciąż harmonijny. Wino taniczne, ziołowo-liściaste, z subtelną nutą leśnej ściółki. Garbnik ostatecznie dobrze dojrzały. Nieźle kwasowe, tęgie, wymagające zdecydowanie niższej niż tzw. pokojowa temperatury podawania. Elegancko poprowadzone, harmonijne, szczodre, może ciut wysuszające na podniebieniu cabernet franc. (232 zł)
92 Salentein, Valle de Uco, Numina Petit Verdot 2018
Mocno palona kawa w ataku. Wino dymne, skoncentrowane. Z czasem pojawia się narastająca nuta czarnych owoców, jeżyn, porzeczek. Na podniebieniu wino zaskakująco przestrzenne, bez nadmiernej koncentracji i ekstrakcji, tęgie, nieco wysuszające, ale z wyraźnie zaznaczoną nutą owocową. Przed podaniem koniecznie lekko schłodzić; rekomenduję do do 17-18°C. (232 zł)
89 Salentein, Valle de Uco, Barrel Selection Malbec 2022
Mocny, alkoholowy, pełen ciemnych dojrzałych wiśni aromat podbity nutą ziołową. Na podniebieniu bardzo klasyczne nuty malbeka – znów dojrzałe wiśnie, jeżyny, do tego całkiem subtelny beczkowy makijaż. Prostolinijne szczere wino w swoim szczodrym stylu. (143 zł)
92 Salentein, Valle de Uco-Paraje Altamira, El Tomillo Malbec 2019
Dojrzały, bogaty, beczkowy malbec z pojedynczej winnicy, waniliowo-ziołowy, ekspresyjny, obfity. Wino gładkie, o dojrzałym garbniku, podrasowane drogim dębem, wciąż młode, wypolerowane, tęgie, choć dobrze zrównoważone kwasowością. W kategorii mocno beczkowych malbeków na pewno widowiskowe. (280 zł)
Wina sprowadza do Polski City Wine.