Wina ze światowej czołówki, doskonała kuchnia – i tradycyjna, i nowoczesna – świetnie przygotowane trasy rowerowe i piesze, muzea, galerie i klasztory pełne dzieł starych mistrzów i współczesnej awangardy. Niederösterreich.
Tekst i zdjęcia: Tomasz Prange-Barczyński
Niederösterreich jest największym krajem związkowym w Austrii, otacza Wiedeń i graniczy ze Słowacją i Republiką Czeską. Nieco zwichrowany kręgosłup regionu stanowi płynący z zachodu na wschód Dunaj. Wokół tej majestatycznej rzeki i kilku jej dopływów – Traisen, Krems i Kamp – skupiają się najważniejsze austriackie apelacje winiarskie. To przede wszystkim domena grüner veltlinera, z którego miejscowi winiarze tworzą zarówno wina prostolinijne, pieprzne, ale i przesiąknięte owocem i kwiatowymi aromatami, przeznaczone do wypicia za młodu, jak i godne długiego dojrzewania, mineralne, wielowymiarowe, należące do austriackiej, a zatem i światowej ekstraklasy.
Pobyt w Niederösterreich warto podzielić na dwa etapy. Dłuższy w zachodniej części regionu, nieco krótszy we wschodniej. Idealną bazą dla pierwszego jest urokliwe tysiącletnie miasto Krems an der Donau.
Nad winnym Dunajem
W uniwersyteckim Krems, stanowiącym urbanistyczną całość z równie historycznym Stein (łącznikiem jest klasztor Und, ważna instytucja również na kulinarnej mapie regionu), łączą się symbolicznie cztery ważne apelacje winiarskie Dolnej Austrii: Kremstal, Kamptal, Wachau i Traisental, leżące już na południowym brzegu Dunaju, podobnie jak część Kremstal. Najsłynniejsze w tym zacnym towarzystwie Wachau zajmuje też najbardziej widowiskowy fragment Niederösterreich – wąskie gardło, którym Dunaj wrzyna się w południowe krańce Masywu Czeskiego, imponujący przełom między skalnymi ścianami, na półkach których uprawia się głównie grüner veltlinera i rieslinga.
Region zaczyna się zaraz za Krems, w okolicach Loiben, i ciągnie się aż do Melku znanego z historycznego opactwa i stanowiącej jego część imponującej biblioteki. Po obu stronach rzeki wytyczone są wygodne i bezpieczne szlaki rowerowe, które rzadko łączą się z szosą uczęszczaną przez samochody, a zatem można przejechać w jedną stronę południowym, a z powrotem północnym brzegiem lub odwrotnie.
Taka wyprawa pośród winnic na trasie Krems – Melk – Krems to nieco ponad 70 km. Nawet mniej wytrzymali cykliści dadzą sobie z nią radę, tym bardziej że wiedzie zazwyczaj po płaskim terenie, a na podróżnych czeka wiele barów, karczm, klasycznych bezpretensjonalnych heurigerów (w których jada się zimne wędliny, sery i pikle, popijając to młodym winem), czasami wręcz zwykłych kiosków czy okienek, gdzie rowerzyści gaszą pragnienie szklaneczką GrüVe za niewiele więcej niż jedno euro.
Trasa może być zresztą łatwo modyfikowana. Wprawdzie na tym odcinku Dunaju mosty przerzucone są tylko w Mautern pod Krems i w Melku, ale w Dürnstein/Rossatz, Weissenkirchen/St. Lorenz i Spitz/Arnsdorf można przeprawić się na drugą stronę rzeki promem.
Wzdłuż północnego brzegu biegnie trasa kolejowa, a lokalne pociągi zatrzymują się w każdej istotnej z winiarskiego punktu widzenia miejscowości.
Najbardziej leniwy sposób podróżowania po Wachau to oczywiście rejs jednym ze statków wycieczkowych, których na Dunaju nie brakuje, tyle tylko, że poza widokami nie doświadczycie na pokładzie ani wybitnej kuchni, ani powalających na kolana win.
Najważniejsze i świetnie przygotowane na przyjęcie enoturystów miasteczka w Wachau to Dürnstein z kilkoma ekskluzywnymi hotelami i restauracjami oraz ruinami zamku, w którym więziony miał być rzekomo Ryszard Lwie Serce, oferującymi dziś fantastyczne widoki na doliny rzeki, a także Spitz, położony u stóp malowniczego, obsadzonego winnicami skalnego garbu, czyli siedliska 1000-Eimerberg. Genialnych winiarzy i dobre restauracje znajdziecie jednak także w mniejszych wioskach na trasie.
Wino w kubiku
Kamptal, region leżący na wschód od Krems i otwierający się już na wygrzaną w słońcu Panonię, słynie nie tylko ze świetnych win, ale i z niewątpliwej atrakcji turystycznej, jaką jest muzeum Loisium w Langenlois. Kto jednak termin „muzeum wina” kojarzy z nużącą wystawą kilku rzymskich czarek, starych motyk i korkociągów, będzie w Kamptal mile zaskoczony.
Nowoczesny kompleks zamknięty w betonowym kubiku połączonym z 900-letnimi piwnicami to interaktywne centrum edukacyjne, w którym lepiej niż gdziekolwiek indziej zrozumiecie proces powstawania wina. Loisium to, rzecz jasna, także znakomita kolekcja win i mnóstwo komentowanych degustacji. Jeśli weźmie się pod uwagę, że drugą część kompleksu stanowi równie nowocześnie zaprojektowany hotel ze świetną restauracją i doskonale zaopatrzonym wine barem oraz czynnym nawet w zimie odkrytym basenem w międzyrzędziach winnicy, łatwo przewidzieć, że trudno się z Loisium wyrwać.
A jednak wyrwać się warto. Bo Kremstal to również malowniczy szlak rowerowy – krótszy, ale bardziej (ze względu na pagórki) wymagający niż Wachau. To także urokliwe, stare Langenlois i leżący opodal, imponujący architekturą, historią i winami Schloss Gobelsburg.
Widok z opactwa
Wyrastające niemal za plecami starówki w Krems tarasowe winnice należą do najlepszych w całej Dolnej Austrii. Sama rzeczka Krems wije się wąską, krętą i malowniczą doliną obsadzoną winoroślą. Warto przyjechać tu choćby do Senftenbergu, gdzie u stóp kolejnej tarasowej winnicy ma swoje sioło (a w nim winiarnię, wine bar i restaurację) Martin Nigl.
Kremstal rozciąga się również na łagodne wzgórza na południowym brzegu Dunaju, gdzie urzęduje kilku wybitnych producentów z regionu, na czele z rodziną Malatów prowadzących nowoczesny, butikowy hotel pośród winnic. Ta część regionu leży w cieniu potężnego wzgórza, na szczycie którego przycupnęło benedyktyńskie opactwo Göttweig. Warto wdrapać się na górę już dla samego klasztoru, ale też dla świetnych produkowanych tam win, porządnej austriackiej kuchni w obszernej restauracji, przede wszystkim jednak, by z tarasu objąć wzrokiem krajobraz doliny Dunaju: nie tylko Kremstal, ale i Wachau oraz Kamptal, a nawet zachodnie rubieże Wagram.
Ten mniej znany dolnoaustriacki region słynie z oleistych tłustych grüner veltlinerów z lessowych tarasów, ale ma też inną specjalność: roter veltlinera, odmianę niezwiązaną genetycznie z grünerem, dającą wina strukturalne, bardzo intrygujące aromatycznie. Najlepiej próbować ich w Kirchbergu, w Weritas Wagram – przeszklonym pawilonie zawieszonym nad winnicami, mieszczącym świetną nowoczesną restaurację, wine bar i dobrze zaopatrzony w lokalne butelki sklep.
Dalej na północ zaczyna się już rozległy Weinviertel, pierwsza austriacka apelacja DAC skoncentrowana na grüner veltlinerze. Polacy najczęściej przecinają ją szybko w drodze na południe, robiąc co najwyżej małe zakupy winiarskie w Poysdorfie. A szkoda, bo region od wielu lat zyskuje własną tożsamość, coraz rzadziej kojarzony jest wyłącznie z tanimi winami do szybkiego wypicia.
Także i tu działa prężny ośrodek informacji winiarskiej. Vino Versum oferuje wycieczki po winnicach, piwnicach czy komentowane degustacje, niekiedy pod bardzo chwytliwymi hasłami, jak choćby „wino i zbrodnia”.
Wróćmy na chwilę do Göttweig, ale tylko po to, by zjechać z góry nad brzeg Dunaju i wskoczyć na trasę szybkiego ruchu 37a w kierunku Sankt Pölten. Po kilku minutach dotrzemy do być może najmniej znanego regionu Dolnej Austrii, Traisental. Jak sama nazwa wskazuje, winnice zajmują tu wapienne wzgórza powyżej doliny rzeki Traisen, zmierzającej na północ ku Dunajowi. Nie jest zaskoczeniem, że i tu najlepsze wina dają riesling i grüner veltliner. Rozgrzane masy powietrza znad Panonii sprawiają, że w sezonie wegetacyjnym dni są ciepłe, chłodne wiatry znad nieodległych już Alp dają zaś zimne noce. W sumie to idealne warunki dla powstawania win o świetnej kwasowości i mineralnym charakterze. Oprócz odwiedzin u kilku wiodących winiarzy, jak Markus Huber czy Ludwig Neumayer, warto wpaść choćby do przyjemnego Herzogenburga. Znajduje się tu barokowy augustiański klasztor z bogatą kolekcją sztuki dawnej i biblioteką nieznacznie tylko ustępującą urokiem tej w Melku.
Ważne satelity
Przyzwyczajeni do leżących blisko siebie znanych regionów winiarskich, w okolicach Krems, zapominamy często, że Dolna Austria to także Carnuntum i Thermenregion. Pierwszy leży na wschód od Wiednia, na południowym brzegu Dunaju (choć tu akurat winnice pokazują rzece plecy, zwracając się ku ciepłej Panonii), dokładnie na granicy masywów Alp i Karpat. Słynie przede wszystkim z zweigelta, choć warto pamiętać, że miejscowe siedlisko Spitzerberg daje być może najlepsze blaufränkische w Austrii. Carnuntum to również niezwykłe pozostałości po Rzymianach. Gdy dotarli tu w połowie I wieku, zdecydowali o bezcelowości dalszej eksploracji ziem północnych. W obozie w Carnuntum przez dłuższy czas przebywał sam Marek Aureliusz. Do dziś oglądać można pozostałości łuku triumfalnego Heidentor, amfiteatru i dawnej warowni.
Thermenregion ciągnie się na południe od Wiednia, równolegle do autostrady wiodącej z austriackiej stolicy na południe. Zajmuje łagodne wzgórza poniżej Lasku Wiedeńskiego i słynie z dwóch rzadko gdzie indziej spotykanych odmian białych: rötgipflera i zierfandlera. Obie dają oryginalne, aromatyczne wina zdolne do długiego dojrzewania. Ich kupaże znane są pod nazwami spätrot-rotgifler lub gumpoldskirchner. Ta druga pochodzi od nazwy uroczego starego miasteczka w sercu regionu, równie godnego wizyty jak Baden, Traiskirchen, czy Bad Vöslau. Przez winnice prowadzi pieszy szlak Wiener Wasserleitungsweg.
Przydatne adresy
GDZIE SPAĆ?
Nowoczesny dizajn, świetna restauracja, imponujący wybór win.
Loisium Alle 2, Langenlois
Minimalistyczny, wypełniony współczesnymi dziełami sztuki hotel w studencko-artystycznym centrum Krems.
Dr. Karl Dorrek-Straße 23, Krems
5 gwiazdek w starym dobrym stylu, w samym sercu Wachau.
Dürnstein 2
Butikowy hotel obok winiarni, pośród winnic; raptem kilka pokoi plus muzyka z winyli przy śniadaniu.
Hafnerstraße 12, Palt
GDZIE JEŚĆ?
Należąca do słynnych producentów win z Wachau restauracja z tradycyjną kuchnią najwyższych lotów.
Unterloiben 7, Dürnstein
Restauracja należąca do Nikolausa Saahsa, biodynamicznej legendy Wachau. Zreinterpretowana tradycyjna kuchnia regionalna z naturalnych produktów certyfikowanych przez Demeter. I stare roczniki wielkich win właścicieli. Także zajazd.
Nikolaigasse 3, Mautern an der Donau
Już sam widok z przeszklonego pawilonu na winnice wart jest wizyty; do tego nowoczesna kuchnia i doskonała selekcja miejscowych win.
Marktpl. 44, Kirchberg am Wagram
Nowa szkoła gotowania w budynku po starej szkole. Rewelacyjna karta steków, wina z Carnuntum i kursy perfekcyjnego grillowania.
Abt-Bruno-Heinrich-Platz 1, Göttlesbrunn
KOGO ODWIEDZIĆ?
Wachau: F.X. Pichler, Knoll, Nikolaihof, Rudi Pichler, Alzinger, Prager, Hirtzberger, Gritsch, Domäne Wachau;
Kremstal: Salomon-Undhof, Nigl, Malat, J.&P. Bründlmayer, Sepp Moser, Stadt Krems, Stift Göttweig, Rainer Wess, Thierry-Weber, Winzer Krems, Zöhrer;
Kamptal: Loimer, Bründlmayer, Schloss Gobelsburg, Allram, Eichinger, Hirsch, Jurtschitsch;
Wagram: Ott, Leth, Ehmoser, Nimmervoll, Wimmer-Czerny;
Weinviertel: J. Klein, Setzer, Weinrieder;
Carnuntum: Dorli Muhr, Netzl, Payr, Trapl, L. Markowitsch, G. Markowitsch, Grassl;
Thermenregion: Alphart, Gebeshuber, Biegler, Johanneshof Reinisch, Freigut Thallern.
INNE ADRESY
Brünner Straße 28, Poysdorf
Stift Göttweig 1, Furth bei Göttweig
Thallern 1, Gumpoldskirchen
Donaulände 1, Spitz
Römerstadt Carnuntum – park archeologiczny
Hauptstraße 1A, Petronell-Carnuntum