Skip to content Skip to footer

Winnica Miłosz: Nowe wina w trudnych czasach

To był słodko-gorzki rok dla Winnicy Miłosz. Na obchodach dwudziestolecia działalności cieniem położyły się straty spowodowane kwietniowymi mrozami.
Tekst i zdjęcia: Maciej Nowicki

W świetle aktualnego rozwoju rodzimego winiarstwa (mój raport na ten temat znajdziecie tutaj) rok 2004 wydaje się wręcz prehistorią. Jednak to właśnie wtedy Krzysztof Fedorowicz, wcześniej zdecydowanie bardziej znany jako poeta, dziennikarz i pisarz, rozpoczął pisanie kolejnej historii – tym razem winiarskiej.

Krzysztof Fedorowicz

Jeden z prekursorów

Początki Winnicy Miłosz (nazwa od imienia syna Krzysztofa Fedorowicza) były skromne. Pierwsze krzewy winorośli pojawiły się dookoła domu we wsi Łaz, kilkanaście kilometrów od centrum Zielonej Góry. Wśród premierowych nasadzeń były m.in. pinot blanc, müller-thurgau czy gewürztraminer; Krzysztof testował też szczepy znane ze Słowacji, jak devin czy alibernet, nigdy jednak nie okazały się one szczególnie perspektywiczne. Z czasem dołączyły zweigelt i pinot noir, pojawił się też solaris – jako jedyna odmiana hybrydowa reprezentująca nową generację PIWI.

Prawdziwym impulsem do rozwoju stało się powstanie w pobliżu tzw. Winnicy Samorządowej. To ponad trzydziestohektarowa działka, na której winiarze dzierżawić mogli własne, początkowo jedynie dwuhektarowe parcele. Ostatecznie życie dopisało własny scenariusz. Dziś niektórzy posiadają tam mniej, inni więcej – z tej ostatniej możliwości skorzystał także Fedorowicz. Aktualnie Winnica Miłosz jest jednym z dwóch największych dzierżawców, a łączna liczba wszystkich nasadzeń przekroczyła 6 hektarów.

Piwnica przy ul. Wodnej w Zielonej Górze

Wektory rozwoju

Wraz z każdym kolejnym rokiem działalności zmieniały się rodzaj i liczba dostępnych w ofercie win. Kupaże w naturalny sposób ustępowały miejsca winom jednoodmianowym. Najdłuższą historię pisze Lauda, czyli tradycyjne już dla producenta połączenie trzech odmian: pinot blanc, müller-thurgau i devina. Z czasem na swoją pozycję zaczęły pracować kolejne: pinot blanc, zweigelt i wreszcie pinot noir. Od wielu lat Winnica Miłosz jest w ścisłej czołówce producentów win z tego ostatniego szczepu.

Oddzielną opowieść stanowią tutejsze wina musujące produkowane metodą tradycyjną. Fedorowicz przywrócił pamięć o dawnej wytwórni win Augusta Gremplera, produkującej w Zielonej Górze wina musujące aż do zakończenia drugiej wojny światowej. Stworzył znak towarowy Grempler Sekt; widnieje on od prawie dekady na winach Fedorowicza robionych metodą tradycyjną – jedno z nich przedstawiam poniżej.

W latach 2020-2022 powstały wina szczególne. Zdobiące je charakterystyczne „pandemiczne” etykiety, przyniosły Krzysztofowi rozpoznawalność, której chyba sam się nie spodziewał.

Dodajmy do tego dobre pomysły na młode wina (tzw. świętomarcińskie), a otrzymamy obraz winiarni, która świetnie radzi sobie praktycznie na każdym polu.

Zestaw archiwalnych roczników

Radości…

Wszystkie te przykłady przywoływaliśmy w czasie niedawnej jubileuszowej degustacji komentowanej, odbywającej się zresztą w stosownym do okoliczności anturażu. Spotkaliśmy się bowiem w Piwnicy na Wodnej, czyli w znajdującej się przy ul. Wodnej w Zielonej Górze i dzierżawionej przez producenta, ponad 230-letniej, dawnej piwnicy winiarskiej. Z pewnością jest to jedna z najbardziej imponujących wśród tych zachowanych do dziś w mieście.

Na tę okoliczność Fedorowicz zaprezentował osiem win ze swojego archiwum. Jak sam później przyznał, przynajmniej w dwóch przypadkach były to ostatnie istniejące butelki.

Pinot Blanc 2020 pokazał, ile potrafi dać tej odmianie upływ czasu, jeśli chodzi o aromaty (88 pkt.). Pinot Noir 2017 w żaden sposób nie dał poznać po sobie, że pochodzi z chłodniejszego rocznika (90 pkt.). Loos 2011 (!), kupaż czerwonych odmian z przewagą pinot noir i zweigelta, daleki był od jakiegokolwiek zmęczenia (92 pkt). Jakość i dojrzałość owocu była wręcz zdumiewająca.

Wyjątkowy Loos 2011

…i smutki

Jednak przy tej okazji nie mogło też zabraknąć wspomnień znacznie młodszych – i niestety smutniejszych. Kwietniowe anomalie pogodowe i konsekwencje związane z wystąpieniem bardzo silnego mrozu, szczególnie mocno dotknęły Lubuskie. Temperatura spadła miejscami nawet do minus 8 stopni. Dla pobudzonej w wyniku wcześniejszych wysokich temperatur winorośli okazało się to prawdziwą katastrofą.

Straty poniosła większość producentów dzierżawiących parcele w Winnicy Samorządowej, wśród nich Winnica Miłosz. Gdyby tego było mało, w kolejnych miesiącach część nasadzeń została uszkodzona przez silne gradobicie. Później pojawiły się choroby grzybowe – winorośl została zaatakowana przez mączniaka rzekomego. W efekcie tych plag całe tegoroczne zbiory (winobranie było wyjątkowo krótkie) stanowią zaledwie 10 proc. zeszłorocznej ilości. W niektórych przypadkach (przykładem jest choćby zweigelt) nie zebrano nic.

Degorżowanie win musujących

Ratować, co się da

Po dwóch bardzo udanych, tak jakościowo, jak i ilościowo rocznikach (2022 i 2023), natura dobitnie pokazała, że nic nie jest dane raz na zawsze. Pozostaje przyjąć to z pokorą i wierzyć, że kolejne roczniki będą na powrót łaskawe. Teraz jednak wielu producentów będzie musiało przetrwać rok, bazując na poczynionych wcześniej zapasach, co pokazało zresztą, że warto takie tworzyć.

W przypadku Winnicy Miłosz bazą staną się zapewne wina musujące, które wciąż dojrzewają w piwnicy producenta (część z nich była zresztą degorżowana w czasie zielonogórskiego Winobrania; moja relacja wkrótce) oraz wina z rocznika 2023, które na rynku zadebiutowały względnie niedawno. Z pewnością dobrym pomysłem będzie ich przynajmniej częściowa reglamentacja, tak by dostępne były jak najdłużej.

Poniżej przedstawiam najciekawsze wina w aktualnej ofercie Winnicy Miłosz.

90 Grempler Sekt Pinot Noir Brut Nature 2021

Spośród obecnych w tej chwili na rynku polskich win musujących produkowanych metodą tradycyjną, Grempler Sekt jest chyba najbardziej szalonym. Pinot noir najpierw fermentował i dojrzewał przez rok w dębowych beczkach (nie jest tajemnicą, że część tej produkcji „skończyła” jako klasyczne czerwone wino). Później rozpoczął wtórną fermentację w butelce. Pierwsza partia, która dojrzewała w ten sposób na osadzie przez 10 miesięcy i której próbowałem w czasie majowego festiwalu Białe Czerwone, była dla mnie nieco zbyt „beczkowa” w aromatach. Aktualna – już z 15-miesięcznym dojrzewaniem, rozkłada akcenty znacznie lepiej. Mamy tu intensywną czerwoną barwę, nuty wiśni, czereśni i korzennych przypraw, bardziej wyważone podbicie beczką i dobrą kwasowość. Zdecydowanie z jedzeniem, zdecydowanie warte spróbowania.

86 Pinot Blanc & Solaris 2023

Z pewnością bardzo nietypowe połączenie dwóch odmian winorośli. Przynajmniej w teorii. W praktyce jednak solaris nie jest tutaj specjalnie wyczuwalny, choć bałem się, że całkowicie zdominuje pinota. Tymczasem wino jest zaskakująco lekkie, przyjemnie owocowe (gruszka, trochę cytrusów i nut kwiatowych), z równie owocowym finiszem. Przydałaby się jedynie ciut wyższa kwasowość.

87 Wino Żółte 2023

Ciut wyższa kwasowość podniosłaby punktację także i w tym przypadku. Określenie „wino żółte” nie nawiązuje tutaj do słynnych vin jaune z francuskiej Jury. Bierze się od dawnego niemieckiego określenia na wina macerowane, które Fedorowicz odnalazł w jednym z dokumentów. Maceracja jest tutaj krótka, kilkudniowa. Z jednej strony wyczuwamy jej wpływ na stylistykę wina. Z drugiej jednak „części składowe” (tu traminer i pinot blanc), zachowują dużo więcej ze swojej natury. Szczególnie traminer, za sprawą którego mamy tu sporo przypraw korzennych i wyraźnie pikantny finisz. Nie brakuje też żółtego dojrzałego owocu i muszkatowych akcentów. Wszystko wciąż przed nim.

88 Pandemiczny Róż 2023

Krzysztof „potrafi w róż” i potwierdził to po raz kolejny. Po Pandemiczny Róż z odmiany zweigelt mógłbym sięgać codziennie. Nie ma tu kombinowania i silenia się na oryginalność, jest ponadczasowa klasyka. Bladoróżowa barwa, zdecydowana wytrawność, nuty poziomek, malin i odrobina wiśni, lekka budowa i fajny orzeźwiający finisz. Na róż jest miejsce o każdej porze roku!

85 Wolne Wino 2023

Co roku część win Winnicy Miłosz pojawia się na rynku jeszcze w młodziutkiej wersji, jako tzw. wina świętomarcińskie. Wolne Wino 2023, czyli zamknięty wówczas kapslem młodziutki pinot noir, był w listopadzie 2023 roku prawdziwym hitem. Arcysoczysty, pełen czereśniowo-truskawkowych aromatów, porzeczkowy w finiszu. W dodatku produkcja w pełni naturalna, z trudną do przeoczenia etykietą. Nie wiem czy jest to kwestia wspomnień, czy raczej upływu czasu, ale „dorosła” wersja tego wina podoba mi się już mniej. To wciąż dobrej klasy pinot noir z charakterystycznymi, truskawkowo-wiśniowymi nutami i odrobiną pestkowych akcentów. Brakuje mi tu jednak świeżości i może odrobiny zadziorności, którą pamiętam sprzed miesięcy.

87 Zweigelt 2023

Na szczęście niczego nie brakuje nowej odsłonie zweigelta. To wino w stylu, który coraz rzadziej można spotkać na rynku (pisałem o tym także w relacji z Dni Wina w Jaśle). Większość producentów w Polsce decyduje się już na krótsze lub dłuższe dojrzewanie zweigelta w beczce. Często przekłada się ono na wina naprawdę wysokiej klasy (vide Zweigelt 2022 z Winnicy Ingrid), ale siłą rzeczy beczka tłumi nieco charakterystyczne dla tego szczepu czysty owoc i pikantność. Tutaj – dzięki dojrzewaniu wyłącznie w stalowych zbiornikach – pięknie się one wybijają. Pierwsze skrzypce grają nuty wiśni, czerwonej i czarnej porzeczki, jest też oczywiście trochę czarnego pieprzu. Kwasowość zdecydowanie lepiej zaznaczona niż w pinocie. W rezultacie otrzymujemy wino, które będzie można podać na przykład do gęstego, bogatego, mięsnego gulaszu. Pić już teraz, nie czekać!

Czy masz ukończone 18 lat?

Ta strona przeznaczona jest tylko dla osób pełnoletnich.

Wchodząc na stronę akceptujesz naszą Politykę prywatności.