Skip to content Skip to footer

Wermut Trzebnica: pierwszy z polskiego wina

fot. Maciej Nowicki

Jedni zdziwią się, że już. Inni mogą uznać, że dopiero. Niezależnie od podejścia z radością donoszę, że mamy pierwszy rodzimy wermut na bazie polskiego wina.
Maciej Nowicki

Sektor produkcji rzemieślniczych alkoholi w Polsce wciąż intensywnie się rozwija. Nikogo nie dziwią już rumy czy giny, a oferta wódek, okowit i destylatów wręcz eksploduje. Zresztą wśród tych ostatnich nie brakuje efektów współpracy z polskimi winiarzami. Przykład? W czasie festiwalu Polskie Korki w Poznaniu swoją premierę miały okowita i brandy od Kamila Barczentewicza. Sądząc po reakcjach, jakie wywołały, w tym roku będzie o nich głośno. Jednak na liście wciąż brakowało jednej pozycji.

fot. Giorgio Trovato / Unsplash

Brakujący element

Fanem rzemieślniczych wermutów jestem od lat. Byłem nieco zaskoczony, że nie ma wśród nich polskiego przedstawiciela, tym bardziej że podstawą wermutów jest przecież wino gronowe lub niesfermentowany moszcz. W dodatku wermuty cieszą się ostatnio sporym zainteresowaniem w rozmaitych cocktail (a nawet wermut!) barach, są w restauracyjnych kartach alkoholi, a przede wszystkim stanowią podstawę niezliczonych koktajli.

Choć dwa lata temu na rynku pojawiła się Dragma, której towarzyszyła barwna kampania reklamowa, to jednak trzeba pamiętać, iż wermut ten powstaje wprawdzie w Polsce, jednak do jego produkcji używa się wina z Węgier.

Wyczekiwana premiera

Wermut Trzebnica poznałem kilka tygodni temu, w czasie pierwszej edycji Flow Festiwal we Wrocławiu. Znalazłem go na stoisku dolnośląskiej Winnicy L’Opera, jednak należy odnotować, że z uwagi na polskie prawodawstwo jego producentem jest oddzielny byt: M&S Winiarnia. Wermut Trzebnica to połączenie wina (mix odmian) z Winnicy L’Opera oraz ekstraktu z ponad 20 ziół, kwiatów i przypraw. W zestawie znajdziemy m.in. cynamon, absynt łagodny, pontyjski i rzymski, goździki, majeranek, nasiona kolendry czy skórkę pomarańczy.

Wermut ma dość klasyczną dla kategorii etykietę, barwę ciemnego bursztynu i typowe dla wermutów aromaty. Na pierwszy plan wysuwają się intensywne nuty pomarańczy i goździków; z czasem dołącza sporo cytrusowych aromatów. Słodycz jest oczywiście wyczuwalna, ale dobrze balansuje ją wyraźny, choć nieprzerysowany, goryczkowy finisz. To naprawdę udany debiut!

fot. Maciej Nowicki

Cena: 160 zł

W podanej cenie wermut zamówić można bezpośrednio w Winnicy L’Opera.

Czy masz ukończone 18 lat?

Ta strona przeznaczona jest tylko dla osób pełnoletnich.

Wchodząc na stronę akceptujesz naszą Politykę prywatności.