fot. Todd Diemer / UnsplashFrançois Mitterrand kochał życie. Lubił dobrze zjeść, ale pił niedużo. Jeśli już, wybierał wina proste: konkretne czerwone bordeaux albo niezbyt drogie sauternesy.Inka WrońskaJak dobrze mi w pozycji tej / W pozycji horyzontalnej Ubodzy krewni niosą mnie na swych ramionach / A za trumną idzie żona Choć…
fot. Giorgio Trovato / UnsplashPrimitivo było ciężkie jak atmosfera w szatni Legii po przegranej 3:0 z Lechem. „Palce lizać, proszę wuja”, powiedziałam.Inka Wrońska„Gdzie pracujesz? Ferment? Aaa, jasne, jasne, nie znam. Gazeta o winie, mówisz? To powiedz, jakie wino jest najlepsze?”Za pierwszym razem – bo było jeszcze mnóstwo kolejnych razów – tak…
fot. Inka WrońskaRosato smakowało wiśniami i czarnymi czereśniami, było przyjemnie schłodzone. Bardzo dobre, powiedziałam. Primitivo zawsze dobre, potwierdził kelner.Inka WrońskaNo i co ja będę pić w stolicy Apulii, w mateczniku primitivo, myślałam sobie ponuro, siedząc w samolocie. Mogłam pojechać na wakacje dokądkolwiek, do Piemontu powiedzmy, czy Toskanii, a nawet do Kątów Rybackich,…
Brałam kiedyś udział w degustacji poważnych i drogich win bordoskich. Już samo patrzenie na butelki z tradycyjnymi etykietami i stylizowanymi nazwami słynnych posiadłości – Margaux, Mouton Rothschild, Cheval Blanc – wywoływało miły dreszczyk podniecenia. W nabożnym skupieniu siedzieliśmy w ogródku pewnej restauracji, było gdzieś tak koło południa, słońce w zenicie, eleganckie parasole już wcale nie…