W lecie nie da się pić czerwonego wina? Nic bardziej mylnego. Oczywiście trzeba je mądrze wybierać. Precz, beczko! Taniny – na bok! Wasz czas przyjdzie jesienią. Teraz szukamy w winie czystego, dotykalnego wręcz owocu, którym jesteśmy przecież o tej porze roku otoczeni – czereśnie, wiśnie, śliwki, ostatnie, najsłodsze truskawki. Do tego szczypta aromatycznych przypraw. I nawet nie szkodzi, że ta bardzo autentyczna, podręcznikowa wręcz katalońska garnatxa (garnacha) ma aż 15% alkoholu, bo i tak w lecie wino czerwone podajemy z lodówki. Ja swoje butelki trzymam tam cały czas – po nalaniu do kieliszka wino i tak błyskawicznie się ogrzeje, ale tylko do tych pożądanych 15 stopni.
Winspiracja – 75 zł