Winnice należące do winiarni Mandrarossa znajdują się w okolicach Menfi niedaleko Agrigento oraz na Etnie i na Pantellerii. Zarówno odmiany rodzime, wśród nich nero d’avola, jak i międzynarodowe dają tu wina przepięknie ukazujące ducha Sycylii.
Inka Wrońska; fot. Mandrarossa
Winiarnia Mandrarossa (jej nazwa pochodzi od słów, które w sycylijskim dialekcie oznaczają „czerwone kwiaty migdałów”) jest jednym z producentów zrzeszonych w Cantine Settesoli, gigantycznej spółdzielni winiarskiej liczącej 2000 członków.

Na prawie 6 tys. ha winnic (z czego 1000 ha to uprawa ekologiczna) należących do sycylijskiej spółdzielni Settesoli uprawianych jest aż 35 odmian winorośli (rodzime, jak grecanico, grillo czy nero d’avola, ale także międzynarodowe, z chardonnay na czele). W latach 70. XX wieku spółdzielnia stała się też pionierem eksportu win sycylijskich. Dziś jej butelki można znaleźć w 45 krajach na całym świecie. Jest także znana z działań proklimatycznych – monitoruje zużycie wody, stan gleby, utylizację odpadów, emisję CO2. Będąc częścią programu SOStain Sicilia inwestuje w nowoczesne systemy fotowoltaiczne, szkło z recyclingu, kartony z bezdrzewnego papieru. Wreszcie – Settesoli mocno angażuje się w problemy lokalnej społeczności, dając pracę pięciu tysiącom rodzin w regionie i przeciwdziałając porzucaniu ziemi przez mieszkańców.
Perła w koronie

Mandrarossa jest nie tylko członkiem Settesoli, ale przede wszystkim jednym z czołowych producentów wina na Sycylii; zasłynęła zwłaszcza z Cartagho. To wspaniała interpretacja szczepu nero d’avola, odmiany, która świetnie znosi suchy klimat, nie potrzebuje nawadniania, a w dodatku uwielbia upały. Winnice Mandrarossy znajdują się przede wszystkim w okolicach Menfi (południowo-zachodnie wybrzeża Sycylii, prowincja Agrigento). Zajmują tu ponad 500 ha, na których uprawiane są szczepy rodzime, m.in. grecanico i nero d’avola, oraz międzynarodowe, jak syrah, merlot, cabernet sauvignon i chardonnay. Eksperymentalnie sadzi się też fiano, viognier, petit verdot, czy sauvignon blanc. W gminie Menfi znajduje się również winiarnia Mandrarossy – imponujący nowoczesny budynek wpisany w naturalne zbocze, z pięknym widokiem na Morze Śródziemne.
Do producenta należą też parcele na wulkanicznych glebach Etny (2 ha carricante i 4 ha nerello mascalese) i na Pantellerii (2 ha zibibbo).


Mandrarossa produkuje 5 różnych linii win. Pierwsza to Cartagho, stuprocentowe nero d’avola dojrzewające w barriques. Druga: Storie Ritrovate, wina z rodzimych sycylijskich odmian. Trzecia: Innovativi, odmiany międzynarodowe i rodzime w nowoczesnej interpretacji; są wśród nich zarówno wina jednoszczepowe jak i kupaże. Czwarta: Calamossa (wina musujące). Wreszcie piąta: Varietali, jednoodmianowe wina ze szczepów rodzimych i międzynarodowych.
Miałam okazję degustować flagowe nero d’avola Mandrarossy, czyli Cartagho Rosso Sicilia DOC (do Polski sprowadza je Festus; cena importera to 119 zł), oraz Urra di Mare Sicilia DOC, sauvignon blanc z linii Innovativi (tego wina, o ile wiem, w Polsce jeszcze nie ma).
Mandrarossa: degustacja win
Cartagho Rosso Sicilia DOC 2020

Intensywnie czerwone, z rubinowymi akcentami, powstaje z gron nero d’avola zebranych z parcel w okolicach Menfi. Po 8-10-dniowej maceracji wino trafia do barrique, gdzie dojrzewa przez rok; potem jeszcze spędza 4 miesiące w butelce. W nosie wyraźne i czyste nuty jeżyn i kwaśnych wiśni szklanek; w ustach długie, o pikantnym posmaku pieprzu w końcówce i delikatnych żywicznych akcentach. Idealne do steku i dziczyzny; producent poleca je do długodojrzewających serów.
Urra di Mare Sicilia DOC 2023

Stuprocentowe sauvignon blanc o słomkowej barwie ze złotozielonkawymi refleksami; ono także wytwarzane jest w okolicach Menfi. Nazwa oznacza mniej więcej tyle, co płacz morza. Spędza 3 miesiące w zbiornikach ze stali nierdzewnej, a potem kolejne 4 w butelkach. Bardzo intensywny nos: są tu i cytrusy, i morele, i szczypta mięty. W ustach dochodzą jeszcze dość zaskakujące jak na sauvignon blanc nuty dojrzałej pomarańczy, mango i marakui. Wino jest „słoneczne”, pełne, zrównoważone, a przy tym wciąż mineralne i świeże – przepyszne. Będzie pasowało do ryb z grilla i w ogóle do owoców morza – jest też idealne na aperitif.