fot. Zorzettig
Colli Orientali del Friuli jest jednym z najciekawszych (choć wciąż za mało znanych w naszym kraju) włoskich regionów winiarskich. Moim prywatnym odkryciem stała się winiarnia Zorzettig, w szczególności zaś linia jej win o nazwie Myò.
Inka Wrońska
Jeśli podczas wakacyjnych podróży znajdziecie się we włoskim regionie Friuli, koniecznie odwiedźcie Cividale, przepiękne miasteczko wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. To zaledwie 20 minut drogi od Udine i półtorej godziny od Wenecji. Cividale ma wielką historię – pamięta czasy Juliusza Cezara, który założył je jako Forum Iulii. Niegdyś ważny ośrodek polityczny, dziś jest spokojne i nieco zapomniane. Zachwyca średniowiecznym, doskonale zachowanym centrum i niezwykłym XV-wiecznym kamiennym „diabelskim mostem”, Puìnt dal Diàul, spinającym dwa brzegi rzeki Natisone.
Kilka kilometrów od Cividale ma swoją siedzibę jedna z najciekawszych winiarni w regionie Colli Orientali del Friuli. Zorzettig, do której należy 115 ha winnic na wzgórzach Spessa di Cividale, została założona w 1874 r. i wciąż znajduje się w rękach jednej rodziny. Winiarnia może się też poszczycić wspaniałą XVIII-wieczną piwnicą winną oraz niedużym – 9 pokoi – butikowym hotelem Relais La Collina.
Annalisa Zorzettig, donna del vino
Dziś za jej sterami stoi Annalisa Zorzettig, winemakerka znana w całych Włoszech. Rozpoznawalność i tytuł „Donna del Vino 2022” oraz miejsce wśród „100 Kobiet Sukcesu 2024” na liście włoskiego Forbesa przyniosły jej nie tylko wspaniałe wina, ale przede wszystkim realizowana w praktyce troska o środowisko naturalne.
Na terenie posiadłości Zorzettig stoją ule, rosną drzewa oliwne i owocowe, a także rośliny okrywowe, przeciwdziałające erozji gleby i użyźniające ją. Także w winiarni wprowadzane są innowacyjne rozwiązania w celu zmniejszenia śladu węglowego, poprawy efektywności energetycznej, kontrolowania gospodarki wodnej.
Podobnie jak wcześniej jej ojciec, Annalisa skupia się przede wszystkim na rdzennych odmianach winorośli, takich jak friulano (odmiana niegdyś znana pod nazwą tocai friulano), ribolla i malvasia (w winnicach Zorzettig można spotkać bardzo stare, ponad 80-letnie krzewy), refosco i pignolo.
Wina z posiadłości Zorzettig znane są nie tylko we Włoszech. Od lat importują je Austria i Niemcy, stale zwiększa się też eksport do Europy Północnej i Środkowej (są też w Polsce), do Azji i USA.
Myò: wina wpisane w tradycję
Zachwyciła mnie linia Myò, w której powstaje 5 wytrawnych win białych, 3 czerwone i jedno deserowe (z odmiany picolit). Łatwo je poznać po przepięknych, dopracowanych w każdym szczególe etykietach. Wyrażają filozofię marki. – To wina inspirowane kulturą, tradycją i historią naszego regionu – mówi winiarka. W języku friulskim (należącym do grupy retoromańskich) myò oznacza mniej więcej tyle, co: podziel się tym, co najlepsze.
Wina Myò powstają ze skrupulatnie wyselekcjonowanych gron z historycznych winnic będących dziś rezerwatami bioróżnorodności. – Nasze winnice mają służyć całemu ekosystemowi – mówi Annalisa Zorzettig. Na etykiecie każdego z win znajduje się odwrócony kieliszek, a pod nim roślina lub zwierzę charakterystyczne dla Friuli. Friulano ma np. koguta, symbol całego regionu. Na malvasii jest przegrzebek z Adriatyku, na ribolli motyl, na pignolo kaczka krzyżówka, na refosco bażant, na schioppettino sarna.
Poniżej trzy wina, które szczególnie zapadły mi w pamięć. Degustowaliśmy je podczas podróży zorganizowanej przez Paula Balke pod hasłem #Northadriatic #Altoadriatico.
89 Zorzettig, Myò, Sauvignon 2021
85 proc. tego sauvignon blanc fermentuje w stali; reszta w dębowych baryłkach. Następnie wino dojrzewa przez 6 miesięcy w stalowych zbiornikach i kolejne sześć w butelkach. W nosie zachwycające połączenie owoców tropikalnych oraz cytrusów (limonka, soczysty grejpfrut); są też nutki białych kwiatów. W ustach wino jest świeże, kremowe, wręcz gęste, o długim, delikatnie pikantnym finiszu. Sprawdzi się do ryb i do owoców morza, także tych przyrządzonych z dodatkiem śmietanki.
90 Zorzettig, Myò, Friulano 2021
Wino dojrzewa przez 12 miesięcy na osadzie: 50 proc. w stali i 50 proc. w dużych beczkach z dębu slawońskiego. Kolejne 6 miesięcy spędza w butelce. W nosie aromaty żółtych owoców: jest tu i dojrzała, ociekająca sokiem gruszka odmiany Williams, i brzoskwinia, i jabłko golden delicious. U ustach wino pełne, gładkie, ciepłe, o pięknej równowadze i o długim, miodowo-migdałowym finiszu. Podałabym je do ryby w maślanym sosie, do risotta z odrobiną skórki cytrynowej, albo do pieczonego kurczaka przyprawionego tymiankiem.
90 Zorzettig, Myò, Schioppettino 2019
Stuprocentowe schioppettino o przepięknej rubinowej barwie. Fermentuje w stalowych zbiornikach, a następnie dojrzewa przez 18 miesięcy: 1/3 w baryłkach, 1/3 w tonneaux z francuskiego dębu, reszta w dużych beczkach z dębu slawońskiego. Zanim trafi na rynek, spędza jeszcze 6 miesięcy w butelkach. Jest intensywne i pikantne, zachwyca aromatami wygrzanych na słońcu truskawek oraz leśnych owoców: jeżyn i malin. W ustach długie, gładkie, z delikatnymi taninami i leciutko pieprznym finiszem. Piękne! Do steków z polędwicy będzie jak znalazł!
Wina z linii Myò importują do Polski MineWine oraz Wine Express.
Na zdjęciu otwierającym: winnice w górnych partiach wzgórz Colli di Spessa i Ipplis.