fot. Mariusz Cofta
Head sommelier krakowskiej Bottiglieria 1881, jedynej w naszym kraju restauracji z dwiema gwiazdkami Michelina, zwyciężył w XXIII Mistrzostwach Polski Sommelierów. W finale rozegranym 1 czerwca 2024 roku w Warszawie pokonał Jana Knąbra ze stołecznej restauracji Rozbrat 20, reprezentującego jednocześnie Winnicę Dwórzno, oraz Arkadiusza Kurowskiego z warszawskiego baru Wine First.
Tomasz Prange-Barczyński
Tegoroczne zawody, w przeciwieństwie do edycji 2023, w której zwyciężył Sebastian Giraldo Makovej z Budapesztu, miały czysto polski charakter. Do walki stanęło 28 zawodników, którzy rywalizowali w Hotelu Airport Okęcie od 30 maja. Podczas eliminacji sommelierzy pisali test z ogólnej wiedzy winiarskiej, konkurowali w zadaniach sensorycznych i korygowali kartę win. Musieli też dobrać polskie wina do menu, w którym każde z dań pochodziło z innego kontynentu.
12 minut
Do kolejnego etapu awansowało siedmiu najlepszych. Oprócz trzech wspomnianych wyżej finalistów byli to: Łukasz Górski z restauracji Salvia w Krakowie, Roman Honcharov z Szarej Gęsi w Krakowie, Adam Michocki, dyrektor Central Wines w Leeds, oraz Bartosz Nowakowski reprezentujący restaurację Czosnek i Oliwa w Bydgoszczy. Półfinał miał swoją część teoretyczną i sensoryczną, ale pojawiło się też zadanie sprawdzające praktyczne umiejętności sprzedażowe zawodników.
W finale Drozdowski, Knąber i Kurowski występowali na scenie przed szeroką publicznością. Musieli m.in. obsłużyć w 12 minut dwa sześcioosobowe stoły, rozlać do kieliszków w równych porcjach zawartość butelki magnum alzackiego rieslinga od Arthura Metza czy też wybrać z trzech win musujących to o najniższej pienistości. W ostatnim zadaniu cała trójka trafnie wskazała na saténa z włoskiej Franciacorty. Do wyboru były jeszcze corpinnat i szampan.
Żaden z zawodników nie pamiętał za to, że mieszkający w Chile Polak, dr Philippo Pszczółkowski, przyczynił się do odkrycia, iż dużą część tamtejszych winnic rzekomo obsadzonych merlotem porasta carménère. Tymczasem jurorzy zażądali czerwonego wina z polskim akcentem. Sommelierzy mieli zaś do wyboru m.in. Los Lingues Carménère 2021 z doliny Colchagua z winiarni Casa Silva – i to wino należało podać.
Tuńczyk nad Rodanem
Kolejne z zadań polegało na doborze odpowiedniego wina do tatara z tuńczyka. W zakrytych butelkach na zawodników czekało białe i czerwone châteauneuf-du-pape. Decyzję trzeba było oczywiście logicznie uzasadnić. W degustacji w ciemno nikomu nie udało się zidentyfikować friulańskich win z odmian pinot grigio, ribolla gialla i friulano. Finaliści twierdzili, że to wina niemieckie bądź francuskie. Nieco lepiej poszło z winami czerwonymi. Tu zawodnicy nie tylko dobrze opisywali wina, ale też trafnie odgadywali szczepy i roczniki. Tyle że najczęściej twierdzili, iż mają do czynienia z butelkami ze Stanów Zjednoczonych. Tymczasem wina przyjechały z Australii.
Opis organoleptyczny dotyczył tym razem wina, które (przynajmniej teoretycznie) powinno być doskonale znane członkom Stowarzyszenia Sommelierów Polskich. Chodziło bowiem o przygotowane w 2022 roku przez członków SSP w Piwnicach Półtorak Somm’s Selection. Tylko Jan Knąber wpadł na to, że ma w kieliszku wino z Polski. Jednak ostatecznie… wycofał się z tej opinii.
Doświadczenie górą
Sędziowie konkursu zgodnie przyznali, że poziom wiedzy finalistów i profesjonalizm serwisu były bardzo wysokie u całej trójki. Na scenie nie było też widać wielkiej dysproporcji między zawodnikami. Wygrał najbardziej doświadczony i poruszający się bodaj najbardziej swobodnie między stolikami jury Michał Drozdowski. Warto dodać, że sommelier z Bottiglierii 1881 zwyciężył także w półfinale. Drugie miejsce zajął Jan Knąber, Arkadiusz Kurowski był trzeci. Kolejne Mistrzostwa Polski już za rok. Tymczasem w 2027 odbędą się w naszym kraju, po raz pierwszy w historii, sommelierskie Mistrzostwa Europy.
Polski konkurs jest certyfikowany przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Sommelierów (ASI).