fot. Jay Wennington / Unsplash Można dobrać właściwe wino do wszystkiego, łącznie z nóżkami w galarecie, śledzikiem w oleju, sashimi czy curry z jagnięcych ozorków z rabarbarem. Trzeba kierować się instynktem i doświadczeniem, nie modą. Tadeusz Pióro Przybyło niegdyś do Warszawy kilku zagranicznych winiarzy i z tej okazji odbyła się uroczysta kolacja w hotelu Le Regina.…
ilustracja: Wikimedia Commons, domena publiczna (Dionizos – wyobrażenie na rzymskiej mozaice z Antiochii; II-III w.) Hasłem boga winorośli było, w wersji dwudziestowiecznej, „sex & drugs & rockʼn’roll”, czyli ten najbardziej powierzchowny, a zatem propagandowo nośny aspekt wolności i swobód obywatelskich. Tadeusz Pióro Dawno, dawno temu, za siedmioma górami i siedmioma rzekami żył chłopiec niezwykłej…
fot. Inka Wrońska W winie cenimy jego „przyziemność”, czyli organiczny związek z ziemią, z której pochodzi. Żeby dostarczało nam rozkoszy niebiańskich i skłaniało do podniebnych wzlotów estetycznego zachwytu, musi być właśnie takie: przyziemne. Tadeusz Pióro „Przyjaciele Mickiewicza gorszyli się przyziemnością przedstawionej w narodowej epopei szlachty”. Na tym jednym zdaniu oprę dzisiejsze rozważania o ziemi, przyziemności,…
fot. Gustavo Sánchez / Unsplash W mojej wizji nie ma czegoś takiego, jak ostatnia butelka wina albo ostatni winiarz, czy ostatni cel podróży. Tadeusz Pióro Kilka lat temu, w Warszawie, zajrzałem do renomowanego zaprzyjaźnionego składu win, ponieważ zamarzył mi się ordynarny paryski biftek frites, a ku niemu proste bordeaux po osiem franków szklanka. Dziś nikt…
fot. Ingeborg Korme / Unsplash Etykiety, w których nie dostrzega się chęci epatowania czymkolwiek, udawania, że wino jest czymś innym, niż jest, wzbudzają pozytywne reakcje. A jeśli wino je potwierdzi, to również szacunek i zaufanie. Tadeusz Pióro Kiedy po raz pierwszy uważnie przyjrzałem się etykiecie na butelce wina, nie miałem jej w ręku ani nawet…
fot. Jeremy Goldberg / Unsplash W czasach mojej młodości nie piło się wody z kranu i w ogóle wciąż się coś dezynfekowało, przegotowywało, czy w inny sposób unieszkodliwiało, bo wszędzie czyhały śmiercionośne bakterie. Tadeusz Pióro Wino piłem po raz pierwszy w wieku lat pięciu. Niektórzy pomyślą: wcześnie zaczął, chyba za wcześnie, a skutki tego widać…