fot. Karsten Wurth / Unsplash Żyjąc w winiarskim świecie, jesteśmy zarazem ortodoksami, marzącymi o najdroższych burgundach, hermitagach i barolo, i heretykami, szukającymi własnej drogi. Marek Bieńczyk Wśród felietonów, które możecie przeczytać na Ferment Mag znajdują się dwa podobne do siebie teksty dwojga autorów. Sławomir Sochaj napisał o Majorce, Ewa Rybak o wyspie Tinos. Są…
fot. Steve Dimatteo / Unsplash Jest wino i jest woda, są dwie mitologie. Żadna inna substancja nie obrosła tyloma mitami i tyloma symbolami. Marek Bieńczyk Czasami wypominamy jakiemuś winu, że smakuje jak woda, i jest to chyba najgorsza rzecz, jaką o winie da się powiedzieć. Gorsza niż „kwasior” albo „siki ciotki Weroniki”. W pewnym sensie…
fot. Wojciech Rzepka / Unsplash Nie ma dzisiaj rozmowy z winiarzami, nie ma takich opisów win na kontretykietach, które by w ten czy inny sposób nie odwoływały się do ziemi i do wierności winiarza wobec niej. Marek Bieńczyk Jesteśmy jak ci majtkowie, co wspięli się na szczyt masztu i krzyczą wniebogłosy do załogi: Ziemia! Ziemia!…
fot. Michael Heintz / Unsplash Porzucam dziś winną erotyczność, by podumać przez chwilę nad inną bliskością, nad inną niż seksualny duet parą. Mam na myśli przyjaźń. Marek Bieńczyk W słynnej scenie Pani Bovary (ale któraż nie jest słynna?) Emma pije z kochankiem szampana i piana spływa jej po palcach. Zapewne pienistość w tamtej butelce była…
fot. Fabian Oelkers / Unsplash Etykietki win są niczym twarze. W pewnym momencie nawet te najbardziej ukochane opatrują się i przestają – na czas jakiś – pociągać. Marek Bieńczyk Z etykietkami jest niekiedy jak z widmami w Weselu zekranizowanym przez Wajdę: migną tylko przed oczyma, ale my już wiemy, co się za nimi kryje, i…
fot. Jeff Burrows / Unsplash Taka jest prawidłowość każdej zmiany: jednokopytność zastępuje z czasem wielorodność i bogactwo. Marek Bieńczyk Jakiś czas temu przy okazji winomańskiej rozmowy przypomniał mi się jeden z pierwszych tekstów o winie, jaki mnie poruszył. Gdybym tworzył autolegendę, powiedziałbym, że był to tekst dla mojego winomaństwa założycielski. Nie pamiętam, który to mógł…
fot. Markus Spiske / Unsplash Wszyscy jesteśmy mitomanami własnego życia i własnej osoby. Raz całkiem dla otoczenia znośnymi, raz zupełnie nie. Na terenie wina przejawia się to w różnych naszych niechęciach i miłościach. Marek Bieńczyk Proces mitologizacji czy umitycznienia wina nigdy się nie kończy. Skarbiec mitu jest wciąż otwarty; gdzieś w głębi spoczywają romantyczne klechdy…
Z opóźnieniem obejrzałem serial Krople Boga i moja opinia jest ta sama co zawsze, gdy w grę wchodzą filmy poświęcone winu: nie licząc Bezdroży, z artystycznego punktu widzenia wszystko o szyjkę butelki potłuc.